Moda na nowo odkrywa seks: z ubraniami oddającymi hołd ciału I iODonna

Kto się tego spodziewał? Po czterech cyfrowych sezonach mądre komentarze typu „Fizyczność nie jest już potrzebna, nawet do kolekcji”, nawyk wygodnej odzieży – jak to ubieranie się w kombinezon i kapcie w miesiącach lockdownu jest skromnie zdefiniowany – moda na nowo odkryła świadomość ciała. Fizyczne szczęście ruchomych nóg, ramion na widoku, prześwitującej skóry pod sznurowadłami dzięki euforii wybiegów, której nie spodziewano się aż do poprzedniego dnia.

Powrót sexy z sukienkami, kombinezonami i mikrotopami

Jednak praca nadsexinessbyła dużo i przemyślana, czego dowodem jest zaskakująca kolekcja Miu Miu ze spódnicami i topami przyciętymi do ostatniego możliwego centymetra, bardzo niski stan i cielisty dół, który wychodzi.Ale nie dlatego Miuccia Prada nazwała jąBasic Instinct jak zmysłowy film Sharon Stone. Raczej dlatego, że „cięcie jest potężnym gestem, bezpośrednim działaniem, które może mieć wielki wpływ. Dziś interesuje mnie koncepcja oszczędności, redukcji, przeróbki tego, co już mamy, przekształcenia tego, co już posiadamy”.

To właśnie ta nowa idea piękna toruje sobie drogę i ustala się, a nikt nie potrafi tego wyjaśnić lepiej niż Aleksiej Iwanow, pisarz uważany obecnie za jednego z największych spadkobierców rosyjskiej tradycji literackiej. „Piękno nie jest pojęciem uniwersalnym. Ale coś, co wynika z tysięcy powiązań: z historią, własną biografią, epoką, w której się żyje”. Czas aluzji, można by dodać obserwując sygnały płynące z propozycji na nadchodzącą wiosnę/lato.

Nowa piękność

Tak paradowało pokolenie beatników w Max Mara. W Dolce&Gabbana był to triumf lat 2000. doprowadzony do skrajności, z kwiecistą koszulą połączoną z mini-paskiem do spódnicy z biżuteryjną klamrą i seksownymi prześwitującymi koronkowymi sukienkami, które odsłaniają jeszcze bardziej przezroczystą bieliznę.Saint Laurent, zaprojektowany przez Anthony'ego Vaccarello, przerabia lata osiemdziesiąte, być może najmniej znany okres marki, skupiając się na stylu Palomy Picasso. Jedna z najlepszych kochanych przyjaciółek Yves Saint Laurent, władcza w swojej karierze damska marynarka z gigantycznymi ramionami, noszona z gołymi nogami, płonąca szminka, masywny bijoux z kolorowymi kamieniami. Valentino, zaprojektowany przez Piera Paolo Piccioli, odzwierciedla przeszłość: te wspaniałe lata sześćdziesiąte, których kody chce tchnąć nowe życie. Szukając codzienności, proponujelata sześćdziesiąte minisukienki nic nie zmieniając, ale „nadając im nowe znaczenie”.

Fendi, której nowy dyrektor kreatywny, Kim Jones, nie doświadczył jeszcze dreszczyku oklasków, myśli o „kobietach, które sobie odpuszczają. Free”, zainspirowany postaciami naszkicowanymi przez projektanta Antonio Lopeza. Tak więc piękności ze Studia 54 i lat 70., kultowe, niezależnie od tego, czy wybiorą męskie spodnie z wysokim stanem i marynarkę odłożoną na gołą skórę, czy szorty z owczej skóry.A jeśli prowokacja z rozcięciami, obcasami i dekoltami obfituje w Blumarine by Nicola Brognano, Veronica Etro proponuje nowe kwieciste wzory dla jej seksownych i efektownych sukienek, halek i luźnych koszul w eksplozji energii lat siedemdziesiątych.

I chociaż wszyscy mówią o pokoleniu Z, Giorgio Armani, który uczcił 40. rocznicę Emporio eleganckim pokazem, zastanawia się nad młodymi ludźmi i edukacyjną siłą mody. „Ubranie może pomóc w rozpoznaniu siebie – mówi – i tego, jaki potrafisz być wobec innych. Może być tak czy inaczej. Cóż, zawsze wolałem ten drugi”. Ciało jest estetyczne, a więc nie seksualne. Dlatego pokazywanie go stało się czymś zupełnie normalnym i niezbędnym. REM śpiewał to już w 1987 roku.To koniec świata jaki znamy

Interesujące artykuły...