„Podałem szampana Lady D”: wspomnienia byłego włoskiego barmana

Rodziny królewskie

To było 31 sierpnia 1997, kiedy Lady Diana zginął w wypadku samochodowym pod tunelem Alma w Paryżu. Dwadzieścia trzy lata później jego pamięć jest wciąż żywa. Tabloid Sun ujawnił to dalej Netflix powinien dotrzeć Being me: Diana („Być sobą: Diana”), dokument z niepublikowanymi filmami i „szokującymi” epizodami o życiu ludowej księżniczki. Jeśli przeżyje, czy wyjdzie ponownie za mąż? Porozmawiamy o tym w podcastu God Save the Queen, wydanie letnie, z Vittorio Sabadin, dziennikarz, były korespondent z Londynu de La Stampa i autorka książki Diana. Życie i przeznaczenie o (Utet).

William opowiada swoim dzieciom o Lady D.

Plik Książę William przyznał się do częstego przemawiania babci dzieciom George'owi, Charlotte i Louisowi. Ale są też tacy, którzy do dziś wspominają to ze wzruszeniem. Lubić Alberto Casella, lat 52, z Padwy, golfista, a dziś związany z rodzinnym biznesem. W latach 90., podobnie jak wielu włoskich chłopców, poleciał do Londynu na staż pracy, gdzie ukończył studia jako barman. Również dzięki kontaktom matki udało mu się zostać zatrudnionym jako kelner w prestiżowej Izbie Lordów, House of Lords, w House of Parliament, angielskim parlamencie, w słynnym pałacu Westminster. Służył w jednej z dziewiętnastu restauracji na terenie posesji.

„Książę Karol zawsze ten sam”

„Był rok 1991, a Londyn był jak zawsze centrum świata. Uwielbiałem jego energię i potencjał. Zanim zostałem zatrudniony, musiałem sobie z tym poradzić liczne testy w Izbie Lordów, badali moją rodzinę, chcieli poznać moje pochodzenie ”, wspomina Alberto Casella. „Chociaż byłem bardzo młody, od razu wszedłem na arenę służąc wielu ówczesnym politykom brytyjskim, wtedy to było premier sir John Roy Major, Konserwatywny członek partii. Skrzyżowałem ścieżki z angielskimi arystokratami kilkakrotnie książę Karol, który jest taki, jak na fotografii, tak jak jest, zawsze sobie równa. Pewnego dnia mój szef powiedział mi, że będę musiał służyć na przyjęciu koktajlowym z księżną Walii».

„Podałem jej szampana”

„Byłem podekscytowany i zaciekawiony pomysłem zobaczenia jej z bliska. Jak było? Wysoki i świetliste, o magnetycznym pięknie, emitował szczególne światło. Wydawała mi się bardzo miła i pełna szacunku, uśmiechała się do wszystkich z wdziękiem. pamiętam to miała na sobie jasny garnitur, być może pastelowy. Otaczali ją ochroniarze, którzy ani na chwilę jej nie opuszczali. Wpadłem, żeby ci podać szampana. Wziął flet i skinął głową z podziękowaniem, ale nie jestem pewien, czy go pił. Wszyscy byli oczarowani jej obecnością, ona była prawdziwą „królową”. Żal mi było, jak wszystkim innym, kiedy po latach zmarła w tak tragiczny sposób ». Kilka lat później Casella opuścił Londyn i Izbę Lordów, aby wrócić do Włoch. „Nigdy jednak nie zapomniałem uśmiechu Lady D: to jedno z najlepszych wspomnień w moim życiu”.

Posłuchaj bezpłatnego podcastu o brytyjskiej rodzinie królewskiej

Interesujące artykuły...