Astrid Meloni, aktorka, czarownica i partyzantka

Kino, włoskie gwiazdy

Jego motto zaczerpnięte jest z wiersza Wisławy Szymborskiej: „trzeba było się pospieszyć, mieć czas na życie, zanim słońce zaszło”. Wkrótce zobaczymy Astrid Meloni w Black Moon, serialu Netflix poświęconym prześladowaniu czarownic, który ukaże się 31 stycznia na platformie streamingowej.

Historie kobiet

„Kobiecość była centrum wszystkiego, co zrobiłem w ciągu ostatniego roku”, wyjaśnia Astrid, „chociaż zauważyłam to, gdy spojrzałam wstecz. Ale tak właśnie jest, zarówno pod względem tematów, jak i sposobu, w jaki projekty się rozwinęły. Jak Black Moon, który opowiada o prześladowaniach czarownic i metaforycznie dyskryminacji, jakiej kobiety zawsze doświadczały w obliczu potęgi kościoła. Ale dotyczy to również wszystkich innych projektów, które zrobiłem. W Tornare Cristiny Comencini, która ma się ukazać w latach 2021-2022, jestem sukubą; film opowiada także o sposobie, w jaki kobieta odnosi się do siebie, do swojej przeszłości, o wyborach, których wolałaby nie dokonywać ”. Opinia publiczna zobaczyła ją na RaiUno w Storia di Nilde, w dokumencie o Iotti: była partyzantką Teresą Mattei: „bardzo upartą, cudowną kobietą. Historia, która przenosi nas z powrotem do kobiet, które walczyły o nas, do praw, które otrzymały; zapomnieliśmy, ile to kosztowało życie. Są to cele, których należy strzec, a których wszyscy powinniśmy być nie tylko wdzięczni, ale także strażnikami ”.

Black Moon: Witch Hunt

Luna nera to szczególny projekt, którą Wired nazwał „pierwszą autentyczną próbą wyprodukowania gatunku fantasy w naszym kraju”. Więcej: to projekt w całości złożony z kobiet. Podstawą jest powieść Czarny księżyc. Zaginione miasta, pierwszy tom sagi Tiziana Triana wydanej przez Sonzogno. Dyrektorów jest trzech: Francesca Comencini, Susanna Nicchiarelli i Paola Randi; scenariusz napisali Francesca Maniere i Laura Paulucci. Historia opowiada o Ade, bardzo młodej położnej oskarżonej o czary w XVII wieku na włoskiej wsi. „Jestem matką głównego bohatera” - mówi Astrid. „Praca badawcza, którą wykonałem wcześniej w celu udokumentowania siebie, była bardzo sugestywna, odkrywając, że te kobiety były prześladowane, ponieważ były silne, a męski kościół, który je uderzył, oskarżył je o herezję”.

Serialność uwalnia kobiety

W rzeczywistości jest coraz więcej filmów i seriali, których bohaterkami są kobiety; być może przede wszystkim seriale, które są następnie konsumowane w domu, są bardzo przydatne dla kobiecej publiczności w dowolnym momencie. "Tak: seryjne produkcje dały wielu możliwość zabrania głosu, a także w większym stopniu obejmowały kobiety; widząc reprezentowane kobiety, udało im się poszerzyć swoją wyobraźnię, zobaczyć siebie jako aktorki, autorki i reżyserki. Serialność daje dużą swobodę użytkowania. Wolność jest odczuwalna, wyczuwalna nawet we Włoszech. Ale wszystko zaczęło się od otwarcia kulturowego, które było prekursorem. Teatr i kino są tradycyjnie pełne męskich ról głównych. Kobiety, z wyjątkiem bardzo rzadkich przypadków, były przedstawiane jako podległe mężczyźnie: żona, córka lub dziewczyna. W teatrze klasycznym większość ról jest męskich, co jest zwierciadłem rzeczywistości społecznej. Dziś sytuacja wreszcie się zmienia ”.

Freaks out of Mainetti

Oprócz Tornare, Astrid w latach 2021-2022 pojawi się na ekranach kin z kolejnym filmem Gabriele Mainetti Freaks Out; zrealizowany przez reżysera projekt „They Called Jeeg Robot” jest owiany tajemnicą. Z historii wiemy, że jesteśmy w Rzymie w czasie II wojny światowej, jest rok 1943 i grupa dziwaków - zjawisk cyrkowych - szuka ucieczki. „Mogę tylko powiedzieć, że jestem jednym z dziwaków!”

Aktorstwo: powolna miłość

Astrid - 35 lat, urodzona w Sassari - droga do kina była kręta. „Studiowałem psychologię w Rzymie i zakochałem się w facecie, który był aktorem i reżyserem. Teraz pasjonowało mnie kino - wina mojej mamy - ale miałem też bardzo silne uprzedzenia do aktorów, myślałem, że wszyscy są narcyzami. Poza tym byłem patologicznie nieśmiały. Potem odbyłem staż jako psycholog w poradni dla dzieci z problemami i postanowiłem zmienić swoją ścieżkę. Zapisałam się na Dams, a potem na warsztaty aktorskie, gdzie irański nauczyciel powiedział mi: „ale ty jesteś aktorką! Musisz być aktorką! ” Ja też mu powiedziałem nie. Potem zostałem asystentem reżysera filmu dokumentalnego o cyrku, a reżyser powiedział mi: „spróbuj podążać za tą swoją pasją, spróbuj w Centro Sperimentale di Cinematografia”. Cóż, poszedłem. W Ośrodku Doświadczalnym na dziedzińcu znajduje się fontanna. Rzuciłem monetą, wyrażając chęć, żeby mnie zabrali: „gdyby to było konieczne”, pomyślałem: „spróbuję w najlepszej ze szkół filmowych”. A sześć miesięcy później, podczas selekcji, przyjęli mnie. Co ja rozumiem? Że we wszystkim, co zrobiłem, było powiązanie, wspólny wątek. W końcu znalazłem praktyczną rzecz, aby wcielić w życie całą swoją wrażliwość. Prawda jest taka, że problemem jest zawsze pozwolenie sobie na robienie rzeczy! ”

Talent to kropla

Skomplikowana droga do wielkiej miłości, ale zawsze pod górę. „Talent to spadek w porównaniu z tym, co robi wola, determinacja, wiara w to i kwestionowanie samego siebie. Widziałem bardzo utalentowanych ludzi porzucających ten zawód. To jest trudne: musisz znosić „nie”, które mówi się tobie, swojemu ciału, temu, jak się poruszasz. Trzeba przełknąć, zrozumieć, że może reżyser wpadł na inny pomysł. Musisz codziennie uczyć się wszystkiego, co ci się przydarzabo wszystko jest potrzebne. A potem konieczne jest powitanie porażek jako przestrzeni do wzrostu ”.

Niewidzialna moc

„Ale mam niewidzialną moc” - uśmiecha się Astrid. „Nie widać tego i właściwie zawsze gram role włoskie, ale Jestem bardzo dumny ze swojego pochodzenia. Mój ojciec urodził się na Sardynii; moja matka dorastała na wyspie, ale urodziła się w Asmarze, córka Erytrejczyka i Słowianki. Mój dziadek ze strony matki pracował w Asmarze jako instalator linii telefonicznych; zakochałem się w tym mieście trochę zawieszonym w czasie i otworzył restaurację „Krzyż Południa”. Tam poznał moją babcię. Jestem całkowicie Włochem, ale Czuję, że to dziedzictwo jest bardzo potężne: czyni mnie współczesną kobietą, współczesnością, w której granice, rasy, tożsamości mieszają się i na szczęście są mniej zdefiniowane. Te pochodzenie czynią mnie bogatszym z punktu widzenia przodków: to jak posiadanie dodatkowej umiejętności, niewidzialnej mocy! ”

„Krótko mówiąc, mógłbym określić siebie jako imigranta trzeciego pokolenia. Czuję się trochę jak córka morza, jak mówi Mariangela Gualtieri, kolejna poetka, którą bardzo kocham: „Chcę podziękować morzu, najbliższemu i najsłodszemu ze wszystkich bogów”. Otwórzmy drzwi, otwórzmy ramiona, przytulmy się!

#Metoo

A #metoo, co zmieniło się w życiu, w pracy? „Przede wszystkim była to okazja do rozmowy, konfrontacji. Przy wielu okazjach zdarzało mi się rozwiązywać ten bardzo drażliwy problem. Ruch zbombardował nas, wyniósł problem na powierzchnię i skłonił do zadawania sobie pytań, co ma fundamentalne znaczenie dla rozwoju naszego indywidualnego myślenia. Uświadomiłam sobie, że możemy się buntować, że „nie” musi być „nie” - czy to przed ludźmi, których nie chcemy zawieść, z którymi pracujemy, czy też którzy są na pozycji władzy; że możemy uciec. A przede wszystkim trochę przestraszyło mężczyzn, zdali sobie sprawę, że kobiety są solidarne - nawet z pewnymi wyjątkami. Pomogło mi to również w ponownym odczytaniu niektórych przeszłych wydarzeń z inną świadomością. Zbyt często znajdowałem się w niewygodnych sytuacjach. I tak myślę nawet jeśli nie sklasyfikowaliśmy racjonalnie pewnych epizodów jako przemocy, ta rzecz tam pozostaje, jak zadrapanie na naszej duszy i naszej nieświadomości”.

Interesujące artykuły...