W Berlinie park miejski prowadzi wielką zemstę natury

W miarę możliwości współpracować, a jak najmniej wbrew naturze. Taka jest wielka intuicja francuskiego architekta krajobrazu Gillesa Clémenta, sformułowana w jego książce Ogród w ruchu już w 1991 roku. Rośliny przemieszczają się przez nasiona niesione przez wiatr, a ogrodnik zamiast narzucać gotowy schemat może współpracować, wspierać , daj się zaskoczyć niespodziankom, jakie rezerwuje natura, stając się „strażnikiem nieprzewidywalnego”. W Berlinie istnieje park miejski, który przyjął tę ideę. Nazywa się Natur-Park Schöneberger Südgelände, zajmuje około 18 hektarów i jest miejską oazą bardzo lubianą przez mieszkańców.

«W 2002 r. odwiedzało nas 18 000 osób rocznie, w zeszłym roku przekroczyliśmy 100 000», powiedziała kierownik Rita Surhoff. W tym roku park trafił na pierwsze strony gazet, ponieważ jest bohaterem trzydziestej drugiej edycji Międzynarodowej Nagrody Ogrodniczej im. Carlo Scarpa, tworzonej i organizowanej przez Fondazione Benetton Studi e Ricerche od 1990 r. Südgelände jest częścią rozległej sieci parków publicznych w stolicy Niemiec, ale w porównaniu z innymi może się poszczycić naprawdę wyjątkową historią. A jego doświadczenie może być inspiracją także dla nas.

Ekologia miejska

To właściwie nowy rodzaj parku, różniący się od przestrzeni publicznych projektowanych od XIX wieku, takich jak Parco Sempione w Mediolanie – aby oczyścić miejską atmosferę, a także zaoferować miejsce do rekreacji w zielonym przestrzeń ukształtowana przez człowieka. W Südgelände spacerujesz wśród torów kolejowych, wśród których rosną brzozy i topole, ruiny będące świadectwem przemysłowej przeszłości i twórczości artystów, w bujnej i zaskakującej przyrodzie.W odpowiednim sezonie zdarza się, że stado owiec wypasa trawę na łąkach, zapewniając w ten sposób naturalne i niedrogie koszenie. A wiosną towarzyszy Wam brzęczenie dzikich pszczół i śpiew słowików, które wybrały park na swój dom.

Od końca XIX wieku znajdowała się tu kolejowa stacja rozrządowa. Koniec II wojny światowej i podział miasta murem sprawiły, że teren ten stał się niewykorzystany: ostatni pociąg przejechał przez niego w 1952 roku. Władzę nad terenem przeszła w ręce NRD i na pięćdziesiąt lat stary dziedziniec stał się ziemią niczyją. Ingo Kowarik, ekolog i wykładowca uniwersytecki w Berlinie, jest jednym z umysłów, dzięki którym powstał park. – Pierwszy raz wszedłem na te tereny pod koniec lat siedemdziesiątych, jeszcze jako student, potajemnie, bo to było zabronione – wspomina. „Widziałem przemysłowy krajobraz, który stopniowo został skolonizowany przez rośliny.Tak mnie to zafascynowało, że zdecydowałem się specjalizować w ekologii miejskiej”. Stopniowo mieszkańcy zdają sobie sprawę, że to zakazane miejsce stało się skarbnicą bioróżnorodności, zaledwie rzut kamieniem od centrum. Kiedy na początku lat 80. postawiono hipotezę wylesiania w celu ponownego wykorzystania tego obszaru, powstał popularny ruch, aby temu zapobiec. Projekt zostaje odłożony na półkę i rozpoczyna się proces, który doprowadzi do przekazania gruntów pod koleje Senatowi Berlina, organowi wykonawczemu miasta, który następnie powierza zarządzanie nim Grün Berlin, spółce miejskiej zajmującej się zrównoważonym rozwojem miast.

Inspirujący model

«Park powstał oficjalnie w 1999 roku dzięki współudziałowi trzech czynników: ekologa, który widzi nową ideę natury, kierownictwa, które współpracuje ze stowarzyszeniami i obywatelami w celu społecznym oraz społeczności artystów, Odiousa, który pracuje z żelazem i tutaj znajduje wyrazistą możliwość», komentuje Luigi Latini, przewodniczący komitetu naukowego nagrody Carlo Scarpa i profesor uniwersytecki Architektury Krajobrazu na weneckim uniwersytecie Iuav.Dzisiejszy park jest doskonałą syntezą dzikiej przyrody miejskiej, krajobrazu kolejowego i projektu rekreacyjnego. Pozorne zaniedbanie jest tylko złudzeniem: roślinność ma rosnąć spontanicznie, ale nie brakuje ostrożnej i uważnej interwencji człowieka. Na przykład poprzez eliminację bardzo uciążliwego rdestowca japońskiego (Fallopia japonica). Gdyby przyroda była całkowicie wolna, dzisiejszy park byłby gęstym lasem. Pomysł ten pozwala cieszyć się zieloną przestrzenią niskim kosztem: ograniczeniem pracy miejskich ogrodników i niskimi kosztami dla roślin. Czy może być również inspirowany przez nas, oczywiście z poszanowaniem warunków klimatycznych i naszej roślinności? „Nie brakuje opuszczonych terenów, a wręcz wydaje mi się, że rosną” – dodaje Latini. « Problem polega na tym, że skupiamy się na dobrze zaprojektowanych parkach, z dopracowanymi rozwiązaniami projektowymi, które następnie prowadzą do trudności w zarządzaniu i łatwo niszczeją».

Przebudowa również we Włoszech

Pozytywnych znaków nie brakuje.Cnotliwym projektem, który został już ukończony, jest projekt Parco Dora na terenie dawnych warsztatów Fiata i Michelina w Turynie, który pokazuje, jak scenograficzne scenariusze archeologii przemysłowej mogą iść w parze z roślinnością i użytecznością. W Mediolanie trwają prace przebudowy siedmiu stacji kolejowych zajmujących milion metrów kwadratowych, z czego 65 proc. ma być zielone. Pandemia sprzyja zmianie mentalności, która zbliża nas wszystkich do natury. Czy Südgelände byłoby możliwe we Włoszech? „Tutaj również przeprowadzono rewitalizację obszarów miejskich, ale problemem jest zanieczyszczenie gleby” – wyjaśnia Damiano Di Simine, dyrektor naukowy Legambiente Lombardia. «Włoskie prawo lepiej chroni zdrowie obywateli: jeśli gleba jest zanieczyszczona, należy ją najpierw zrekultywować, inaczej nic nie da się zrobić. Jeśli przeprowadzisz analizy na nieczynnej stacji kolejowej, możesz znaleźć substancje, które sugerują rekultywację.Niemieckie prawo również nakłada kontrolę ryzyka, ale zezwala na tymczasowe użytkowanie w oczekiwaniu na rekultywację”. Oczywiście natura pomaga nam: istnieją rośliny, które mogą poprawić jakość gleby, ale ocena musi być dokonywana indywidualnie dla każdego przypadku. Aby naprawdę chronić glebę przed degradacją, potrzebna byłaby jedna dyrektywa europejska.

Nagrodzony park w Treviso

Od 1990 roku Międzynarodowa Nagroda Carlo Scarpa dla Ogrodów wyróżnia miejsce godne uznania w wyniku długiego procesu badań i studiów. Wybrana strona jest pełna wartości związanych z naturą, pamięcią i inwencją. Natur-Park Schöneberger Südgelände, tegoroczny zwycięzca, wyraża „berlińską przyrodę miejską”, łącząc aspiracje ludzi, współczesną kulturę krajobrazu i ekologiczną troskę o miasto. Obchody otworzą się w piątek 13 maja wystawą w Treviso, projekcją filmu dokumentalnego nakręconego przez Davide Gambino na temat parku oraz prezentacją tomu pod redakcją Patrizii Boschiero, Thilo Folkertsa i Luigiego Latiniego.Ceremonia wręczenia nagród w sobotę po południu w Teatro Comunale w Treviso: odbierze ją kierownik parku Rita Surhoff, rzeźbiarz Klaus Duschat z Odious i ekolog Ingo Kow.

Interesujące artykuły...