Po kontrowersjach z przeszłości związanych z estetycznymi retuszami, które zniekształciłyby jej konotacje, 53-letnia gwiazda Renée Zellweger zadziwia wszystkich bardziej niż nieoczekiwaną deklaracją: „Produkty przeciwstarzeniowe to śmieci”.
Renée Zellweger, starzenie się i kosmetyki
Gdyby to nie wyszło od niej, to stwierdzenie nie wywołałoby takiego zamieszania. Kilka lat temu główna gwiazda sagi „Bridget Jones” i miniserialu Netflix „What/If” była ostro krytykowana za swoje operacje twarzy, które w niektórych momentach czyniły ją prawie nie do poznania. Teraz, w zupełnie przeciwnym kierunku, pojawia się szokujące oświadczenie.
![](https://cdn.femininelook.net/viso-e-corpo/2898496/rene_zellweger_shock_i_prodotti_anti-age_sono_spazzatura_2.jpg.webp)
Teksańska gwiazda urodzona 25 kwietnia 1969 roku zadziwiła wszystkich w swoim ostatnim wywiadzie dla magazynu The Sunday Times: kosmetyki przeciwstarzeniowe są bezużyteczne, a kobiety zawsze powinny „ogarniać” swój wiek.
Przeciw branży produktów przeciwstarzeniowych
«Wszystkie te reklamy mają nas przekonać, że nie musimy wyglądać na swój wiek» – wyjaśnia aktorka, która niedawno wycofała się ze sceny i woli spacerować ze swoimi psami.
«Zasadniczo mówisz mi, że nie jestem już zauważalny, bo mam 53 lata, ale to tylko po to, żeby sprzedawać więcej tych kremów i mikstur, które są niczym innym jak śmieciami».
Radość z bycia w końcu 50-tką
Właściwie te ostatnie wypowiedzi nie powinny aż tak dziwić. Gwiazda „Judy” już niedawno trafiła na pierwsze strony gazet, otwarcie mówiąc o tym, jak bardzo nie może się doczekać przekroczenia brzemiennego w skutki 50-lecia.
«Nie obawiam się cofnięcia wskazówek zegara - powiedział - pięćdziesiątka zbiegła się z początkiem nowego etapu życia, w którym nie muszę już mierzyć się z oczekiwaniami innych i Nareszcie mogę być sobą”.
Co nie znaczy, że jestem przeciwna wypełniaczom, botoksowi i zabiegom upiększającym. Chodzi o związek z postrzeganym wizerunkiem: „Aby być naprawdę czarującym i promiennym, trzeba zaakceptować swój prawdziwy wiek. W przeciwnym razie wydzielasz poczucie winy, które nie ma nic wspólnego z pięknem.”