Złe relacje - randkowe aplikacje i wyimaginowana miłość

Miłość i seks

Droga Ester,

Opowiem ci moją historię majaczenie i cyfrowe złe samopoczucie z duchem.

Jako zwykły gość aplikacja randkowa, „Wiem” G. - 30 lat - w sierpniu 2021-2022, właśnie wrócił z wakacji, w uścisku nudy i po miesiącach absolutnej relacyjnej nicości. Z tego punktu widzenia lata 2021-2022 były znacznie bardziej samotne niż lata 2021-2022. Krótka rozmowa z kilkoma trafnymi dowcipami po obu stronach. Bez wielu preambuł zaprasza mnie do swojego domu na kieliszek i zostawia mi swoje konto z innej sieci społecznościowej, aby pozostać w kontakcie. Ja jednak nie przekonany wyglądem fizycznym i nieco mniejszym tonem unikam odpowiedzi na zaproszenie, ale od razu przechodzę do jej profilu.

W ciągu miesięcy powstaje wzajemna ciekawość i błyskawiczna, ale niezwykle zabawna rozmowa, zawsze stymulowana treściami udostępnianymi przez sieć społecznościową. Do którego w październiku zaintrygowany jego przemówieniem, który sprawia, że zapominam o wszelkich wątpliwościach dotyczących aspektu fizycznego (i dzięki bardzo dobrze zaadresowanym zajęciom ze snów) proponuję wyjście, które wydaje się wzbudzać zainteresowanie, ale kilka dni później, na naglącą prośbę o spotkanie Dostaję łopatę podyktowane bardzo złożoną sytuacją zawodową i psychofizyczną. Wszystko jest zawieszone, ale gwóźdź jest nieuchronnie naprawiony. Półtora miesiąca później próbuję ponownie przetestować grunt, prowadząc dziwną rozmowę, ale z takim samym wynikiem, jak poprzednia.

Blisko świąt Bożego Narodzenia, zaczyna się szaleństwo: chłopak daje się usłyszeć komentarzami, uznaniami zawsze skierowanymi na moje działania i przemyślenia (nigdy na mój wygląd), które z jednej strony bardzo mi schlebiają, z drugiej doprowadzają mnie do szaleństwa, ponieważ zawsze są celem samym w sobie . Zaczynam zwracać uwagę na szybkość reakcji na moje historie, kiedy na nie patrzy, a kiedy tego nie robi, staje się to jednoznacznym znakiem „ma inny”. Sprowadzam się psychicznie do dwunastolatka. Postanawiam przestać go obserwować, zaczyna się pandemia i ragazzo, który jest lekarzem, bierze covid i pozostaje w izolacji i od tego momentu jest to plik Ciągle nękam się komentarzami i stymulowanie rozmów, które przy całkowitym braku rozrywki, podniecaj mnie do bestii.

Zdarza się, że wtedy komunikacja zostaje przerwana, blokada się kończy, próbuję kilku ruchów, żeby zrozumiał, że jestem zainteresowany jego zobaczeniem, ale on pada na głuche uszy, dopóki nie mam dość i nie blokuję go na miesiąc. Przed i po covid wychodzę z ludźmi, z którymi zawsze źle się kończy, a moje myśli zawsze do niego wracają. Zawsze szukam jego „spojrzenia” na moją szaloną aktywność społeczną, od czasu do czasu wraca, ale mój chłód sprawia, że wyparowuje.

Po wyjątkowo mocnym biciu miłości pod koniec lata, do tego prowadzi mnie wstręt do samego siebie rozłącz utracone połączenie z cyfrowym duchem. Czekam, nie robiąc nic więcej, a jego uwaga przychodzi na czas, stymuluje, ale nigdy nie prowadzi do konkluzji, rezultatu, końca, kolejnego. Wiem, że jestem stronniczy i przede wszystkim powściągliwy, więc jeśli od czasu do czasu ulegam, czasami sarkastycznie podchodzę do defensywy. Więc uwielbiam dla niego stare zdjęcie: po dwutygodniowej ciszy wraca do ruchu bardziej niż kiedykolwiek, komentując moje artykuły zasypując je osobistymi komentarzami. Co jakiś czas wychodzę znikąd (on tylko komentuje moje historie), nigdy nie zadaje osobistych pytań, podczas gdy on unika odpowiedzi, kiedy próbuję sondować grunt.

Nie ma prawdziwego zainteresowania, ale jest popis. Wiem bardzo dobrze, co oznacza ta sytuacja, zwłaszcza że on przychodzi i zawsze mnie uderza, kiedy czuję się gorzej. jestem przekonany, że gdybym zobaczył go osobiście, z pewnością bym go nienawidził. Ale jednocześnie wyobrażam sobie bezbronnego kotka za klawiaturą, który pozbył się tej arogancji i osaczony mógł być osobą mojego życia. Nie ma mowy o proszeniu go o odejście, a nawet o narażaniu się na zranienie, upubliczniając moją haniebną sympatię do ducha społecznego: brakuje mi odwagi, by znowu zrobić z siebie głupka i zostać odrzuconym. Dlaczego mnie szukasz? Jak się z tego wydostać?

Odpowiedź

Posłuchaj C.,

nie każ mi mówić. Wiem, że czasy się zmieniają, a zaskoczenie internetem oznacza życie w starej krainie, ale na miłość boską nie powinno to być normalne. Nie możesz nie zakochać się w ludziach, których nie widzisz.

Pisanie jest bezużyteczne, kto musi ci powiedzieć, żeby cię przekonać? Leopardi Giacomo da Recanati?

Skończmy z historią długich, stymulujących rozmów. Jestem Super Mario Bros z lat trzydziestych. Co musisz robić w życiu ze stymulującymi rozmowami? Bycie ogromnymi talentami w puentach ma sens, jeśli musisz robić amerykańską komedię teatralną, jeśli produkujesz sekwencje słów na życie, ale jakie to ma znaczenie, aby pojedynkować się z tobą i ze mną, ty i nim, z małymi cipkami? Czy nie lepiej jest żyć? Pracować? Idziesz do Pilates?

Wyimaginowana miłość przeszła swoje ostatnie wcielenie: „piszemy do siebie”. Cierpisz, ponieważ rozumiesz, że interesująca rozmowa, do której tak bardzo się przykładasz, nie jest pociągiem dużych prędkości, jak się wydawało, donikąd cię nie prowadzi. Czat jest dobry, ale krótki. Każdy dodatkowy metr stymulującej rozmowy to o tysiąc metrów mniejsza szansa na pytanie „kiedy znów się spotkamy?”.

Ale kiedy to się stało, że pisanie odciągnęło ludzi od myśli?

Problem w tym, że nawet przyjaciele zmienili kurs: teraz cię rozumieją. Ponieważ im też się to przytrafiło. W ten sposób absurd stał się normalny: ale czy zakochanie się w pojedynkę nie powinno być patologiczne? Ostatnio, nawet wśród psychologów, zamiast żartu szerzą się wątpliwości.

Aby poczuć ukochane zmysły nieznajomych, których nigdy nie widziano, ale bardzo czytać, trochę obawiam się, że potrzebny jest pewien typ postaci z predyspozycjami do pokoju: cztery ściany to żyzne środowisko dla idealizacji i innych kapłańskich żartów mózgu. Zakochanie się na iPhonie wkrótce znajdzie się na liście zaburzeń lękowo-depresyjnych.

Mówisz mi: jak się stąd wydostać? Wiedząc mało, co trzeba wiedzieć (powiedzą ci, że nie możesz uogólniać, generalizujesz i kontynuujesz, ponieważ życie jest zbyt krótkie, aby zagłębiać się w bzdury, a kredyt hipoteczny nie chce myśli).

1) Im bardziej to działa, tym bardziej powoduje choroby.

Istnieje ta historyczna niechęć każdego człowieka, który jest zbyt wykształcony na ciche duchy i tym podobne, co można właściwie przetłumaczyć w następujący sposób: szczęśliwe zamiłowanie do refleksji jest dla trzeciego wieku. Nigdy nie będziesz w pełni zaangażowana bez początkowego bólu brzucha. Miłość istnieje i musi być tak: pary będą dobrze tylko po pierwszym wybuchu. Im bardziej pionowa jest ściana, tym bardziej pogoda mówi o „wielkiej miłości”. Musi być minimum ciszy i trudności, albo wybrałeś złą drogę.

Oni są źli. Pokonaj swoją niechęć i szukaj spokojnego i podobnego ducha.

2) W przypadku złamanego serca czas potrzebny na uporanie się z nim jest różnie proporcjonalny, ale nie wiadomo w jakim zakresie.

Miłość wyimaginowana, nieodwzajemniona i rozpaczliwa miłość trwa tak długo, jak wielka, szczęśliwa miłość zgodnie z prawem. Nie masz cierpliwości? Twój interes. Mozesz poczekać? To niczego nie zmienia.

Biorąc pod uwagę czas, który musi minąć, każdy decyduje, jak go spędzić. Proponuję coś, co przynosi raczej zewnętrzne wzbogacenie niż ducha.

3) Żelazna wola nie będzie miała tendencji do niczego na krótką metę.

Śmieci dotrą do ciebie spontanicznie za dziesięć lat, kiedy możesz wziąć kolejny, żeby wyrzucić go za burtę, kogo to obchodzi.

4) Kiedy chcesz kogoś za bardzo, denerwujesz kogoś.

Jako chroniczny kochanek tracisz wszystkie karty, aby być interesującym. Nadmiar pożądania jest czymś w rodzaju bufora.

5) Miłość przetrwa bez szacunku.

Kto Cię zawiedzie, ten wygrywa.

Kiedy cię mija? To zależy. To zależy od innego. Idź go znaleźć, tutaj, aby do nas napisać, niczego nie rozwiążemy. Szklanka do połowy pełna: to prawda, że samotne i szalone miłości XIX wieku powracają w wielkiej karierze, ale współczesność odebrała potężne nieszczęście: „Nie lubię nikogo, ponieważ nikogo nie spotykam”. Bycie dwojgiem - jeśli naprawdę ci zależy - nigdy nie było łatwiejsze niż to.

Praktyczne wskazówki. Za zadowalających kandydatów będziesz uważać tylko tych, którzy w ciągu dwóch tygodni napiszą do Ciebie „w sobotę odbiorę cię i chodźmy na obiad” i tak przez dwa miesiące z rzędu, ani centymetra mniej. W takim razie powinieneś mieć teraz bardzo jasne ostatnie ostrzeżenie, odnosi się ono do miłości, ale generalnie możesz ją zastosować wszędzie: wspaniała składnia nie szkodzi, ale nie jest nawet konieczna.

Interesujące artykuły...