Złe relacje: „Historia z nim nie może się udać. Dlaczego więc nie mogę o nim zapomnieć?”

Miłość i seks, zdrowie i psychologia

Droga Ester,

w dobie niebieskich kleszczy utrzymanie klarowności nie jest łatwe. Dlatego tak bardzo doceniam twoją kolumnę, czytanie cię jest jak wzięcie dobrze ustawionego kubka, czasami to trwa. Dziękuję Ci.

Przychodzę do mojej małej banalnej historii: 32 lata, duże miasto, stabilna i dochodowa praca, własny dom, czas wolny, który zajmuję się przyjemnymi zajęciami. W moim małym burżuazyjnym świecie niczego mi nie brakuje. Dwa lata temu zostawiłam swojego byłego i zaabsorbowana nadmiarem współczesności rzucam się na randki online.

Znam go na pierwszej randce. Tego się spodziewałem, mogę odinstalować aplikację i przystąpić do wysyłania zgłoszeń. Fakt, że czterdzieści osiem godzin po pierwszej randce już wydawałam się kobietą jego życia i że przez trzydzieści lat nigdy nie miał trwałego związku, powinien wzbudzić we mnie podejrzenia.

Ale miałem motyle w brzuchu, oczach i uszach: był piękny, atrakcyjny, interesujący, wystarczająco słodki, cudownie niegrzeczny. Dlaczego to nie powinno zadziałać? Bo pod koniec pierwszych czterdziestu ośmiu godzin zaczęła się coś w rodzaju zła telenowela, na którą składały się wrzaskliwe kłótnie, pojednanie, obelgi, pocałunki, nagłe rozstania, powroty, niekończące się milczenia, przeprosiny pozostawione w mediach społecznościowych, kilka dni razem, za wiele miesięcy. Dopóki nie uznam, że moje zdrowie psychiczne jest ważniejsze i rzucę palenie.

Wraca po miesiącach, przysięgając najlepsze intencje, jak zwykle kończy się kilka tygodni później: nieobecności, niezrozumiałe milczenie. Znowu zamykam, blokuję w mediach społecznościowych, idę dalej: racjonalizuję, zmniejszam rozmiary, używam środka owadobójczego na motyle, spędzam czas z innymi ludźmi. Jeszcze Ester, dlaczego pomimo moich wysiłków myśli myślą same za siebie i zawsze myślą o nim?

Wspomnienie tych kilku spędzonych z nim chwil euforii wciąż uderza mi w głowę. Jakbym był abstynentem, znowu tego potrzebuję. Jak możliwe jest takie idiotyzm? Czy można się z tego wydostać?

Dzięki Ester,

FA.

Odpowiedź

Drogi F.,

i jak chcesz się wydostać?

Dokąd się wybierasz, jeśli nie ma nic lepszego niż kraina obsesji. Leczy z wyczerpaniai nie ma nic gorszego niż czas.

Lekarstwem na kulawe miłości jest pozwolić, by stało się to dwa lub trzy po dwudziestce, potrzebujesz jakiegoś precedensu, aby wiedzieć, co to jest i mieć go dość: tak, piękna, już widziana, zatrzymaj to. Umiejętność życia oznacza również stanie się snobem w obliczu młodzieńczych adrenaliny.

Powiedzieliśmy już, że los sentymentalny nie specjalizuje się w półśrodkach - nie ma, a jeśli ma, to jest skąpy i sadystyczny, bo nam go nie daje. Żyj lub umieraj, weź to lub zostaw, znudzić się lub umrzeć z bólu.

I dlatego, oto fajny przegląd alternatywnych materiałów, które mamy, jeśli chodzi o miłość i związki. W wygórowanej liczbie: dwóch. W innym miejscu powiedzieliśmy już, że są:

Wielka miłość seksualna

GAS jest wysoce zalecany w liceum, nie polecany na uniwersytecie, nieszczęście po trzydziestce. To się zawsze zdarza i nigdy nie kończy się dobrze, bez wyjątku wydaje się kierować statystyką systemową.

Przyczyny intensywności pary? To intuicyjne, to brak równowagi. W GAZIE zawsze jest tak: jeden więcej, jeden mniej. Bardzo silne uczucia, te, które mogą sprawić, że poczujesz się żywy z maksymalną mocą, wyjaśnione pokrótce, są następujące: jest osoba (ty) wewnątrz wielkiej historii, która zadaje ciosy do woli. Następuje pięć minut wytchnienia i wydaje się, że kto wie. Wiesz, dobre, kiedy jest mało, wydaje się jeszcze lepsze. W rzeczywistości nikt tak naprawdę nie prosi cię o pozostanie, nikt nie umrze, jeśli odejdziesz. To wielka miłość, jeśli druga osoba może się obejść bez ciebie.

Mała spokojna miłość

PAQ nie jest dla osób o słabym sercu. „Ci, którzy mają dobrą głowę, praktycznie sprawiają, że umierasz z nudów, a ci, którzy Cię oczarują, później odkrywają, że są szaleni” - pisze Philip Roth. Musisz stawić opór, oprzeć się. Jeśli po latach nadal umierasz z nudów, ważną częścią całej sprawy nie jest to, że umierasz z nudów, ale to, że wciąż tam jesteś.

Jak rozwiązać? Po której stronie stanąć, jeśli alternatywy są tak frustrujące?

Po co godzić się na utratę czegoś?

Oczywiście GAZ jest znacznie piękniejszy. Chcesz się widzieć rzadko lub prawie nigdy (głosowanie: 9), gry erotyczne (głosowanie: 10+), kłótnie szaleńczo odejdź i zacznij od nowa (głosuj 10), rozpacz, a potem odrodzisz się tylko dlatego, że nadeszła wiadomość i masz miła obiecująca rozmowa, gdy wszystko wydawało się stracone (ocena 10 +++).

Z pewnością nie jest to porównywalne z niektórymi raczkującymi nocami Netflix (ocena 6), spotykaj się każdego ranka (ocena 5), w niektórych kombinezonach (klasa 2) i niektórych piżamach (ocena: 2), zaplanuj święta miesiące wcześniej (ocena: 5), uświadom sobie, że wyglądasz bardziej Furio i Magda niż panna Bennet i pan Darcy (głosowanie: 2), wychodźcie w soboty wśród par innych znajomych i wszyscy wiedzą o każdym, kto się zdradza (głosuj 4), zadzwoń, aby zapytać, kto idzie do supermarketu (głosowanie 3) nikt nie chce tam jechać, dlatego ci, którzy najbardziej kochają, poświęcają się (głosowanie 2).

Oczywiście jest trochę powyżej wystarczalności: wiedząc, że jest ktoś na lotnisku lub na stacji dla Ciebie (klasa 7), pierwszy dobry weekend kwietnia, aby pojechać i zjeść nad morzem (klasa 7), ale my są zawsze bardziej w obszarze „spokoju” niż w „wielkiej satysfakcjonującej miłości”, małych rzeczach.

I jeszcze. To od 45 do 39 za normalny związek. Jeśli mi nie wierzysz, uwierz liczbom. Jeśli nie wierzysz w liczby, wierz w Tołstoja:

„Kitty zrozumiała, że wystarczy zapomnieć o sobie i można być spokojnym, szczęśliwym, znakomitym”.

Uprośćmy maksymalnie fabułę: Kitty w Annie Kareninie to ta, która znajduje dobrego chrześcijanina i nie trafia pod pociąg. Jeśli nie wierzysz w liczby, wierz w Tołstoja: dzięki refleksji jest szczęście. Miliony nie błyszczących par, które nie zostawiają siebie nawzajem, nie mogą się mylić.

Interesujące artykuły...