Kot Dzwoneczek pociesza mnie z izolacji

Spisie treści
ZwierzątSpecjalna dla szczeniąt

Wielu twierdzi, że ta pandemia, która zmusza każdego do pozostania w domu, odizolowania od innych, może zostać wzmocniona, bardziej świadoma i ludzka. Przepraszam, że muszę „śpiewać z refrenu”, ale nie sądzę. Zamiast tego myślę, że jak tylko puszczą wodze, wszystko zostanie wznowione jak poprzednioa nawet gorzej niż dotychczas, bo postaramy się nadrobić „stracony czas”.
W tych dniach Pokolorowałem wózek z kwiatami, który był boleśnie zardzewiały, a ponieważ trzymałem pędzel w dłoni, nie oszczędzałem się i dotarłem do wszystkiego, co było dookoła, przywracając go do nowego, a także do okrągłego stołu, przy którym latem często jem obiad z rodziną. Potem czytam, piszę, gotuję i … nudzę się.

Wieczorem, kiedy kładę się spać bardzo późno, czuję udrękę. A udręka rośnie, kiedy myślę, że wszystko jest prawdziwe i że sprawa wcale nie będzie krótka. Przed snem próbuję się pocieszyć, myślę, że w tej naszej wojnie mamy szczęściejeśli zostaniemy w domu, możemy nie umrzeć, mamy dużo pożywienia technologicznego, nie cierpimy głodu, wręcz przeciwnie, objadamy się jeszcze bardziej niż zwykle. Poza tym nie jestem sam. Moja rodzina to prawda, nie ma ich tutaj, są w swoich domach i czujemy się sami przez telefon lub rozmowę wideo, ale mój kot Dzwoneczek jest tu ze mną. Teraz, kiedy piszę, uznała za stosowne wspiąć się na moje kolana, wygląda na zafascynowaną skakaniem kluczy, ułożyła się wygodnie i mruczy. Czego chcieć więcej? Cóż, z pewnością możesz chcieć normalnego życia, w którym możesz swobodnie wychodzić, bez kagańca i bez konieczności oddalania się co najmniej o metr od innych. Tutaj chciałbym jak najszybciej wyjść z tego nierealnego życia.

Laura Traverso

Interesujące artykuły...