Ivan Cottini o SM i koronawirusie: „Nie zapomnij docenić życia”

Kostium i społeczeństwo, włoskie gwiazdy

Uratowany przed koronawirusem? Może tak. Ivan Cottini (35 lat), jedyny tancerz na świecie ze stwardnieniem rozsianym, spędza kwarantannę w swoim domu w Urbania, na wzgórzach regionu Marche, ze swoją córką, Violą (4 lata): "Ta okropna chwila może nas ulepszyć, mam nadzieję, że sprawia, że ludzie myślą, że zapomnieli docenić życie. Ja też przestałem ją kochać, kiedy odkryłem chorobę ”- mówi -„ dziś oddycham i żyję, aby podbić moją córkę i wywołać jej uśmiech ”.

Poddana kwarantannie z córką

W tych miesiącach „uwięzienia” Iwan na nowo odkrył radość z bycia ojcem: „Zaangażowanie zawodowe często odbierało mi rodzinę” - mówi - „dzięki dystansowi społecznemu, Viola i ja staliśmy się nierozłączni i bardzo współwinni. Nikt nie chciał nam dać prześcieradła do pomalowania i powieszenia na tarasie, dlatego zdecydowaliśmy się wykorzystać ścianę w salonie narysować tęczę i nasze odciski dłoni. Niestety, nieudolnie przewracając całe okno z bardzo drogiej porcelany prababci! ”.

Zerwanie

Niedawne rozstanie z jego partnerką, Walentiną, było szczególnie bolesne. Zerwanie nastąpiło tuż przed debiutem na scenie w Sanremo: "Mocno wierzyłem w bajkę, którą mieliśmy, ale może baśni nie ma i dziś nikt nie naprawia tego, co się psuje" - mówi - "spotkaliśmy się w szpitalu pięć lat temu i spędziliśmy tam naszą pierwszą randkę, naszą pierwszą zaręczynową kolację, kiedy się kochaliśmy po raz pierwszy. Wraz z nią poczułem bardzo silne emocje i odwagę, by odzyskać stery mojej egzystencji ”. Razem rzucili wyzwanie wszystkim, wybierając bycie rodzicami: „Opinia publiczna nas zmasakrowała, nasze rodziny nie pochwalały, aby móc począć córkę zdecydowałam się przerwać terapię farmakologiczną ”- mówi -„ dziś Viola jest moim ratownikiem i jest warta wszystkich poświęceń ”.

Uruchom ponownie po diagnozie

Kiedy pojawiła się złowieszcza diagnoza, Ivan był atrakcyjnym modelem w wieku zaledwie 27 lat. Zasnął „ciężko” wieczorem i obudził się „kruchy”. Podwójne widzenie i trudności motoryczne, a następnie pogorszenie, które nagle przekształciło jego ciało: „Stałem się szkieletem i nie mogłem zareagować” - wyznaje - „Śledzili mnie psychiatra i psycholog, ponieważ bali się samobójstwa”. Gdyby naprawdę to zrobił, nigdy nie poznałby swojego wielkiego talentu: „Oczywiście, Mógłbym się rzucić i pozwolić sobie na cierpienie, płakać i dać się wciągnąć w rozpacz - mówi - «albo napisać nową historię. Wszystko nowe».

Taniec dla dzieci

Ivan i Valentina sprawują wspólną opiekę nad dzieckiem. Podczas gdy mama pracuje, bawią się i trenują w domu: „Staram się zaangażować ją w taniec, opublikowałam w mediach społecznościowych krótkie samouczki z mini choreografiami i niektóre z nich zrobione w tych dniach” - mówi - „rano robię fizjoterapię z mamą, a po południu przez dwie godziny trenuję w domowej siłowni z Viola. Nakłaniam ją do zrobienia wszystkiego, co trzeba, ona wyrywa mi włosy, nakłada makijaż i maluje paznokcie.

Nawet w Sanremo tańczyłem z pomalowanymi paznokciami. Nie wstydzę się tego, bo wszystkie to szczęśliwe chwile spędzone z nią”. Przed występem w Ariston Ivan był gościem w Dancing with the Stars i przy talencie Amici: „W Sanremo jednak przeszedłem siebie” - wspomina - „kiedy zobaczyłem wszystkich stojących, zdałem sobie sprawę, że potrafię przekazać ważna wiadomość. Nawet jeśli jesteśmy inni, możemy być bohaterami i zwycięzcami w życiu ”. Różnorodność to piękno i wartość dla społeczeństwa. Ivan został mianowany Kawalerem Zasługi Republiki Włoskiej: „Codziennie otrzymuję listy i podziękowania od osób niepełnosprawnych, które podniosły głowy i pokazały na co ich stać” - mówi - „Marzę o innym, normalnym świecie rozrywki, Chciałbym, aby asystenci badań autystycznych, wyrzuceni z felietonów, zburzyli mury uprzedzeń, wyeliminować zastraszanie i wszelkie formy dyskryminacji».

Od tańca do Sanremo

Ivan wystąpił z nutami Elisy w Sanremo z nieodłączną partnerką artystyczną Marią Biancą Berardi: «Nigdy nie tańczyłem, zanim ją poznałem, Byłem klasycznym wieszakiem. Podczas wieczoru charytatywnego znalazłam się na środku sceny i poprosiłam o udział w choreografii, ona była nauczycielką ”- wspomina -„ Piękno życia polega na tym, że stawia przed Tobą rzeczy, kiedy najmniej się tego spodziewasz ”.

Taniec, który ratuje życie

Dziś taniec jest jego zbawieniem, jego korzyścią psychologiczną, terapią: „Kiedy tańczę, nie czuję się chory, mogę kopnąć stwardnienie rozsiane” - podsumowuje - „Nie wiem, co przyniesie mi przyszłość, ale dla Violi chciałbym tak bardzo, że był szczęśliwy i nauczył się zarabiać na każdy gol, bo nic na ziemi nie jest oczywiste ».

Interesujące artykuły...