Szczęście: 6 praktycznych wskazówek, dzięki którym natychmiast poczujesz się lepiej

Nie ma się z czego śmiać. Może się to wydawać zbyt wzniosłą koncepcją, aby wprowadzić ją w życie. Ale szczęście jest jak góra. Gdy jesteś na szczycie, krajobraz się zmienia i jest o wiele piękniejszy niż to, co widzisz z dołu. Ale jak się na nią wspiąć? Gdzie zacząć? Każdy musi iść swoją drogą. Ale wszyscy zaczynamy od siebie. To dzięki codziennym gestom i myślom możesz poczuć się lepiej. Mówiono o tym podczas „Letnich rozmów”, imprezy zorganizowanej przez Lidl Italia. Co wiodący detalista na dużą skalę ma wspólnego ze szczęściem? Każdy zakup to wybór, sposób na zmianę: diety, wyglądu czy nawet przyzwyczajenia.Od czego zacząć.

Ułatw sobie teraz życie!

Szczęście to często prosta rzecz w tym sensie, że powinniśmy nauczyć się pozbywać tak wielu ciężarów i sprawić, by nasze relacje były bardziej płynne. Ale także nasze przestrzenie, czy to fizyczne, czy psychiczne. Gdzie zacząć? „Z praktycznego ćwiczenia: koła życia” sugeruje Francesca Zampone, trenerka relacji i założycielka Akademii Szczęścia. „Po prostu podziel swoje życie na określone obszary: praca, czas wolny, relacje przyjacielsko-rodzinne, relacje sentymentalno-miłosne, dom, pieniądze, dobrobyt fiskalny, dobrostan emocjonalny, jeśli występuje, także życie duchowe. Zrobić coś w rodzaju pisemnej fotografii tego, jak wygląda nasze obecne życie w odniesieniu do tych obszarów. Następnie spróbuj wyobrazić sobie siebie za 1 rok i jak chcielibyśmy je przekształcić. Po wykonaniu tej czynności należy wybrać 3 obszary, które należy najbardziej zmienić, a następnie napisać 3 rzeczy, które należy bezwzględnie zmienić.» Po wykonaniu tego schematu łatwiej będzie zacząć sprzątać wokół nas.Ale także wewnątrz. Możesz za wszelką cenę zacząć eliminować co najmniej jedną z „rzeczy”, które chcesz zmienić. I od razu poczujesz się lepiej. Doskonała zachęta do kontynuowania.

Stawiaj stawkę, aby obronić swoje szczęście

„Nauka głębokiego dbania o siebie nie ma nic wspólnego z zwracaniem uwagi na swój wygląd fizyczny, ale wpływa na to, jak odnosimy się do świata” – wyjaśnia trener szczęścia. „Najpierw musimy wyznaczyć granice tego, na co pozwalamy innym w stosunku do nas. I co robimy innym”. Mówiąc prościej, jeśli „mamma” chce nas widzieć w każdy weekend, musimy nauczyć się odmawiać bez poczucia winy. Często nasze wychowanie pozwala nam wierzyć, że jesteśmy dobrzy, jeśli na pierwszym miejscu stawiamy innych (dzieci, mężów, rodziców lub, co gorsza, szefa). Ale żeby naprawdę dobrze się czuć, musimy najpierw być bezpieczni. Przestrzeń i czas są nasze i mamy prawo dzielić się nimi z kim chcemy i na jak długo chcemy.„Jeśli zdamy sobie sprawę, że spędzenie popołudnia z kimś nas opróżnia, bo to „wyczerpuje nasze siły”, możemy zacząć wyznaczać granice. Na przykład, jeśli naprawdę nie możesz uniknąć widywania się z nią, możesz dać jej kilka godzin naszego czasu, ale nie więcej. Mówiąc jej wyraźnie: „Jeśli chcesz, to do zobaczenia od godz”» – radzi trenerka, która jest też autorką książki „Akademia szczęścia” (Rizzoli, 16 euro).

Zrób przestrzeń, nie tylko fizyczną

«Jeżeli eliminujesz pochłaniających ludzi, robisz miejsce na przyjęcie nowych, którzy lepiej zaspokajają nasze potrzeby emocjonalne» – wyjaśnia Francesca Zampone. Wiele związków trwa ze strachu przed samotnością, ale te związki nie dają szczęścia, ponieważ tak naprawdę cię nie interesują lub już cię nie interesują. Dlatego tak ważne jest „przycinanie suchych gałęzi”, być może zaczynając od tych najmniejszych, aby móc zebrać nowe owoce. Porządek ten musi być również realizowany w fizycznych przestrzeniach, w których żyjemy: z domu do biura, przechodząc przez samochód i być może zaczynając od torebki, którą ciągniemy jak wózek.W ten sposób łatwiej będzie znaleźć naszą autentyczną część i zrozumieć, co tak naprawdę lubimy robić, co daje nam szczęście. Ogólnie rzecz biorąc, jest to „rzecz”, na którą zawsze znajdziesz energię, aby to zrobić, nawet po męczącym dniu. Ponieważ „to coś” napełnia nas energią, nigdy jej nie odbiera.

Nie uważaj piękna za rzecz opcjonalną

Żyjemy w świecie samoreprezentacji. Media społecznościowe są tego najbardziej oczywistym przykładem. Ale co lubimy? Co wydaje nam się dobre? „Otaczanie się pięknem pomaga być szczęśliwszym. Wystarczy wybrać bar, w którym można napić się kawy, która wydaje nam się przyjemniejsza, nawet jeśli nie jest to najbliższy, lub wybrać inną drogę do domu, co może nam pokazać to kwitnące drzewo” – podpowiada trener. To proste (i swobodne) gesty, a jednak sprawiają, że codzienność staje się piękniejsza i bardziej harmonijna. I to duży krok naprzód na drodze do wewnętrznej satysfakcji. Ważne jest również ponowne odkrycie poczucia harmonii w naszym życiu.„Oznacza to życie we własnym tempie, znając nasze szczyty energii, kiedy jesteśmy najbardziej aktywni, a kiedy zamiast tego potrzebujemy odpoczynku. Zrozumienie, co nas karmi, a co nas zubaża, to pierwszy krok do robienia tego, co lubimy», podsumowuje ekspert. A to przynosi szczęście.

Trzymaj się

Łatwo powiedzieć, ale zrobić? Pure: jeśli naprawdę tego chcemy! Oczywiście wszyscy mamy rzeczy, których nie chcemy robić, ale musimy to zrobić. Sekretem jest nagradzanie siebie. – Jeśli poniedziałkowe poranne spotkanie odbiera nam energię, to do wieczora musimy zrobić co najmniej dwie rzeczy, żeby ją odzyskać – wyjaśnia trener. Z tego punktu widzenia bardzo przydatna jest muzyka, ale także perfumy i aromaty. Na przykład zanurzenie się w sobie z ulubioną grupą muzyczną może być sposobem na rekompensującą przerwę na lunch. Stymulowanie pięciu zmysłów, nie tylko wzroku, to ćwiczenie, które pomaga się naładować, ale także przylgnąć do nas, do naszego najbardziej autentycznego ja, którego często nie słuchamy, ponieważ jesteśmy zbyt zajęci robieniem czegoś innego.Albo słuchanie innych.

Bądź sam przynajmniej 2-3 godziny w tygodniu

Soli znaczy sam. Bez nikogo w pobliżu, ale też bez telefonu komórkowego, komputera czy telewizora. Nie jest to zaproszenie do monastycyzmu, ale praktyczne ćwiczenie, aby powrócić do bycia w większym kontakcie z samym sobą «Dziś jesteśmy poddawani bodźcom, jakich nikt nigdy nie miał w przeszłości. Wydaje się, że nasz mózg odbiera około 120 bodźców na godzinę, przez co jest w ciągłej gotowości” – wyjaśnia trener. A jeśli pojawia się stres, napięcie lub niepokój, nie ma miejsca na spokój. Poświęcenie jednego popołudnia w tygodniu lub przynajmniej pół godziny rano i pół godziny wieczorem na odizolowanie się nie oznacza pozostawania w bezruchu. Możesz robić to, co naprawdę lubisz, może rękami, ale sam. I nie dlatego, że musisz. Ważne, że w tej przestrzeni (intymnej i osobistej) nie zaczynamy robić tych rzeczy, na które nigdy nie mamy czasu. To musi być szczęśliwa wyspa.Gdzie lądować jak najczęściej.

Interesujące artykuły...