Monkeypox, Burioni: „Oto jak się sprawy mają”

Małpia ospa przeraża także Włochy. Wiadomość o pierwszym przypadku małpiej ospy w Toskanii, czwartym we Włoszech, pochodzi z tych godzin. Jak podała agencja informacyjna Ansa, 32-letni mężczyzna, który wrócił z wakacji na Wyspach Kanaryjskich, trafił do szpitala San Donato w Arezzo. Ponadto w Lacjum „jest 15 osób w izolacji, podczas gdy przypadki pozostają trzy i są to trzy osoby hospitalizowane w Spallanzani w dobrym stanie klinicznym”. Oświadczenie pochodzi od radnego ds. zdrowia regionu Lacjum, Alessio D'Amato. 15 osób w izolacji to kontakty trzech zarażonych, których prześledzono dzięki śledzeniu kontaktów.Ale czym jest małpia ospa, jakie ma objawy i jak można ją leczyć? Kto miał już szczepionkę przeciwko ospie jest bezpieczniejszy?

Roberto Burioni, profesor zwyczajny mikrobiologii i wirusologii, doktor nauk mikrobiologicznych i specjalista w dziedzinie immunologii klinicznej i alergologii, mówił o tym w Che Tempo Che Fa wczoraj wieczorem 22 maja.

Pod tym linkiem wideo z przemówieniem profesora Burioniego w „Che Tempo di Fa” na RaiPlay

Monkeypox i Covid: jaki jest związek?

«Musimy zacząć od fundamentalnej różnicy między tą chorobą a Covid. Covid jest wywoływany przez nowego wirusa, którego nigdy nie widzieliśmy, podczas gdy wirus wywołujący ospę małpią jest bardzo stary. Znamy go od 1958 r., a pierwszy przypadek u człowieka odnotowano w 1970 r. Wirus ten, tak jak go znamy do tej pory, możemy uznać za dużo lepszego kuzyna ospy prawdziwej” – wyjaśnia Burioni.

Objawy przypominają ospę wietrzną

«Jest o wiele mniej niebezpieczny, powoduje chorobę, która jest na ogół łagodna, z objawami przypominającymi ospę wietrzną. Aby zrozumieć, co się dzieje, musimy przede wszystkim wziąć pod uwagę fundamentalny fakt: szczepionka przeciwko prawdziwej ospie chroni również przed małpią ospą” – uspokaja ekspert.

Brak szczepionki przeciw ospie od 1981

«Odkąd prawdziwa ospa zniknęła i od 1981 roku nikt już nie był szczepiony, wirus ospy małpiej znalazł się ostatnio w obliczu dużej liczby zakaźnych istot ludzkich, których wcześniej tam nie było – ponieważ wszyscy byli zaszczepieni przeciwko ospie prawdziwej – a zatem ospa małpia miała większe szanse na dotarcie do naszego gatunku”.

Pochodzenie nowych przypadków ospy

Właśnie z tego powodu częstość występowania tej choroby na kontynencie afrykańskim stale wzrastała w ostatnich dziesięcioleciach, a nawet w 2017 r. w Nigerii wybuchła epidemia z ponad 700 przypadkami.

Jeszcze kilka tygodni temu przypadki ospy małpiej, które odnotowano poza Afryką, można było przypisać dwóm typom: albo byli to ludzie powracający z tego kontynentu, którzy zarazili się w Afryce, albo byli to ludzie, którzy miał kontakt z zakażonymi zwierzętami z Afryki, jak na przykład podczas epidemii, która miała miejsce w Stanach Zjednoczonych w 2017 r.

Dlaczego teraz także w Europie?

Europa odnotowała więcej przypadków w ciągu ostatnich dwóch tygodni niż od 1958 roku – kiedy wirus został odkryty – do początku maja. Wszystko to bez związków ze zwierzętami i podróży do Afryki. Dlatego konieczne staje się zachowanie ostrożności i zadanie sobie pytania „Dlaczego tak się stało?”. Ponieważ to wszystko wydarzyło się w ciągu kilku dni – a do udzielania odpowiedzi potrzebne są dane, których jeszcze nie ma – w tej chwili nie mamy pewności.Ale mamy hipotezy, które potem trzeba będzie potwierdzić lub zaprzeczyć.

Jak przenoszona jest ospa małpia

«Wirus ospy małpiej, jaki znamy, nie przenosi się łatwo: potrzebny jest bliski kontakt. Ale wirus mógł się zmienić, mógł stać się znacznie bardziej zaraźliwy. Ta hipoteza, najgorsza, jest oczywiście teoretycznie możliwa, ale w świetle naszej wiedzy mało prawdopodobna. Wirus małpiej ospy należy w rzeczywistości do rodziny wirusów, które mutują bardzo mało. To nie ma nic wspólnego z Covidem, z wirusem grypy. Ponadto obecnie nie ma danych potwierdzających wzrost zaraźliwości.

Najbardziej prawdopodobna hipoteza

Istnieje jednak druga hipoteza, która w tej chwili jest bardziej prawdopodobna. W zdecydowanej większości przypadków prezentacja choroby sugeruje przenoszenie drogą płciową.Mało tego, znaczna część infekcji wystąpiła u młodych, bardzo aktywnych seksualnie osób.

Możliwe – powtarzam, możliwe – wyjaśnienie wzrostu zachorowań jest takie. Wirus małpiej ospy mógł przybyć przypadkowo do społeczności złożonej głównie z młodych osobników - a więc podatnych, ponieważ nie byli zaszczepieni przeciwko ospie. Po drugie, społeczność złożona z ludzi, których zachowania sprzyjają transmisji. Te dwa elementy mogą wyjaśniać wzrost liczby przypadków.

Niestety nadal brakuje wiarygodnych danych, również dlatego, że organy krajowe bardzo niechętnie podają niektóre szczegóły dotyczące pacjentów ze względu na prywatność, więc to również pozostaje w tej chwili hipotezą, która będzie wymagać potwierdzenia.

Dobre i złe wieści

Podsumowując, mamy złe wieści, ale mamy też dobre wieści.

Złą wiadomością jest to, że przypadków jest z pewnością więcej niż policzono do tej pory, a liczby mogą wzrosnąć w nadchodzących tygodniach, zwłaszcza jeśli łańcuch zarażenia, który nie zostanie skutecznie przerwany przez śledzenie, nie po prostu dzieje się seksualnie.

Jest jednak i dobra wiadomość. Po pierwsze, jeśli do zarażenia dochodzi głównie poprzez kontakt seksualny lub bardzo bliskie kontakty, łatwo jest ograniczyć zarażenie. Po drugie, część populacji, ta zaszczepiona przeciwko ospie, powinna już być chroniona przed tym wirusem.

Mamy już gotową szczepionkę na ospę

W każdym razie tym razem mamy już gotową szczepionkę, która działa bardzo dobrze i jest bardzo skuteczna w blokowaniu infekcji.

Ostatnia dobra wiadomość: istnieją dwa szczepy małpiej ospy, jeden bardziej niebezpieczny i jeden znacznie mniej niebezpieczny. Wstępne dane pozwalają przypuszczać, że europejskie przypadki są na szczęście spowodowane najmniej groźnym szczepem.

Wirus może być tym z 1958

W rzeczywistości jednak najważniejsze ze wszystkich pytań pozostaje zawieszone, to początkowe: „Czy krążący wirus jest tym z 58 roku, czy też się zmienił, stając się bardziej zakaźny?”.Nadal nie mamy elementów, aby wykluczyć tę możliwość, nawet jeśli zaledwie wczoraj po południu upubliczniono dane, które wydają się wskazywać na stabilność. Wirus nadal wydaje się być nim, tym z 1958 roku i to byłaby dobra wiadomość. W każdym razie wiarygodne dane pojawią się w ciągu kilku tygodni i czekamy na więcej, ze spokojem.

Z pogodą ducha, choćby dlatego, że tym razem skuteczna szczepionka już istnieje i nie ma potrzeby jej opracowywać, eksperymentować, produkować w rekordowym czasie, jak to było w przypadku Covida», podsumowuje profesor Burioni.

Interesujące artykuły...