Peng Shuai wycofał oskarżenia o molestowanie wobec Zhang Gaoli

Wycofała swoje słowa, minimalizując historię, która – jak sama wcześniej opisała – była za to bardzo poważna. Peng Shuai, 36-letni chiński tenisista i były numer jeden na świecie w deblu, wypowiedział się zaskakująco w wywiadzie dla L'Equipe.

Z pokoju hotelowego w Pekinie, eskortowana przez Wang Kana, szefa Chińskiego Komitetu Olimpijskiego, kobieta dokonała zdecydowanego „cofnięcia się” w sprawie zarzutów wykorzystywania seksualnego, które postawiła byłemu wicepremierowi Zhangowi Gaoli.

Sportowiec, jak pamiętamy, zamieścił wiadomość na chińskim portalu społecznościowym Weibo – później usuniętą, ale w każdym razie sfotografowaną i ponownie opublikowaną przez innych użytkowników – oskarżając kierownictwo chińskiego rządu o gwałt, nie oszczędzając nikogo szczegóły spotkań, które miała z mężczyzną.

Peng Shuai: «Nigdy nie zniknąłem»

«Nigdy nie mówiłem o napaści seksualnej», wycofał się dzisiaj Peng Shuai, «i nigdy nie zniknąłem z obiegu. Po prostu, dodał: „Otrzymałem wiele wiadomości, na które nie mogłem odpowiedzieć. Ale zawsze utrzymywałem kontakt z przyjaciółmi i rodziną. Rozmawiałem też z WTA”.

Wtedy jednak, jak wyjaśnił, „komputerowy system komunikacyjny ich witryny został zaktualizowany pod koniec roku i wielu z nas miało trudności z połączeniem. Ale kontaktowałem się z kolegami. Więc nie wiem, dlaczego powiedzieli, że mnie nie ma."

«Nie należy mieszać sportu i uczuć»

Więc wielu zastanawiało się, po co publikować wiadomości z tak poważnymi zarzutami – między innymi z udziałem tak wysoko brzmiącego nazwiska – skoro tak naprawdę się nie wydarzyły? „Wiadomość wywołała wielkie nieporozumienie” - wyjaśnił Peng Shuai.„Po prostu nie chcę, aby znaczenie było już zniekształcane i żebyśmy już o tym nie rozmawiali. Usunąłem wiadomość, bo tak chciałem. Uczucia, sport i polityka to bardzo różne rzeczy. A moich problemów sentymentalnych nie należy mieszać ze sportem i polityką”.

Sport, powtarzał, „nie może mieszać się z polityką, bo wtedy zdradza ducha olimpijskiego, wbrew woli świata sportu i sportowców. Moje życie jest zawsze takie samo. Jestem normalną dziewczyną, czasem pogodną i szczęśliwą, czasem smutną lub zestresowaną i pod presją. Może od chińskiego rządu?

Interesujące artykuły...