„W podstawówce byłem przekonany, że jestem kosmitą”. Może trochę to było. Malutki i ogromny kosmita urodzony pod znakiem Ryb.
Amanda Gorman wydaje się pochodzić z ponadczasowego skądinąd. W jego horoskopie koniunkcja Słońce-Jowisz przyprawia o zawrót głowyzdolny do przekształcenia się w poetyckie zaklęcie.
Ten sam, który przytłoczył wszystkich podczas inauguracji Joe Bidena, gdy czytał The Hill We Climb to the world.
To jego ręce zwracają uwagę. Długie, zwężające się, wibrują w powietrzu, tańcząc wokół wersów wiersza. JEST ta łaska, sięgająca w nieskończoność, ujawnia obecność Księżyca w Raku, która przecina przeszłość, ból, podziały, by rozbłysnąć jak kolorowy motyl z głośników świata.
To nie przypadek, że była ubrana na żółto: «Gdybyśmy tylko mieli odwagę być światłem». A Amanda z pewnością ma odwagę, z Marsem w znaku barana w koniunkcji z Merkurym, co doprowadziło ją do zmagania się z tym „r”, którego nie potrafiła wymówić. R jako poetycka rewolucja, porywcza i bardzo świeża.
Siła magnetyczna Ryb jest skoncentrowana wewnątrz tej cienkiej jak ołówek postaci. Czerwone kółko we włosach wydaje się spajać myśli, strach, chęć odniesienia sukcesu.
Połączenie Wenus i Neptuna w Wodniku to marzenie, które biegnie w przyszłość. Ale to nie wszystko. Ryby to magia, która znów nas zaskoczy.