Malarz, który przeszedł z płótna na gitarę. Gdyby nie niepewne warunki ekonomiczne, Joni Mitchell nie rozpoczęłaby kariery muzycznej.
Gwiazdy o tym wiedzą i nagrodziły ją wszechstronnym talentem, zdolnym do mieszania kolorów i dźwięków. W ten sposób narodził się Ascending Cancer Scorpio, który stał się jednym z najbardziej charyzmatycznych kompozytorów swojego pokolenia.
Jego muzyka łączy folk, pop, rock i jazz jednym pociągnięciem pędzla. Poruszając się między jesiennymi tonami melancholii jego ascendentu Raka i euforycznymi tonami żółci Marsa w Bliźniętach.
„Kolory tańczą w czasie” („Kolory tańczą do czasu walca”, z Night in the City). Od czerwieni jej Jowisza w Lwie po wszystkie odcienie niebieskiego, które Mitchell uchwycił dzięki emocjonalnemu i nieuchwytnemu Księżycowi w Rybach.
Inne niż gwiazda. Gdyby to zależało od niej, wślizgnęłaby się w śledzionę szarej chmury tylko po to, by schronić się przed chciwością tłumu.
Szczęście tego artysty przeplatało się z wielkim bólem. Nie było łatwo walczyć z Saturnem, Marsem i Uranem w Gemini w miejscu ekstremalnych prób. I przezwyciężyć ból związany z oddaniem córki do pieczy zastępczej w wieku 20 lat.
W Marcie śpiewa „Czerwony to przystanek, a zielony to droga”. «Zatrzymaj się z czerwonym, idź dalej z zielonym». A kolory zawsze wracają. Jasne szwy duszycicho wślizgują się w nuty.