Szczepionka Covid: bo potrzebne są 3 dawki. Apel Burioniego

Szczepionka przeciw Covid po raz kolejny była tematem apelu Roberto Burioniego, profesora zwyczajnego mikrobiologii i wirusologii, doktora nauk mikrobiologicznych i specjalisty w dziedzinie immunologii klinicznej i alergologii, w Che Tempo Che Fa. Istituto Superiore della Sanità, w rzeczywistości wciąż brakuje zbyt wielu trzecich dawek, aby zagwarantować wszystkim lepszą ochronę przed wirusem. Ale nie tylko. Trzecia dawka jest potrzebna, aby upewnić się, że prawdopodobieństwo wystąpienia łagodnych objawów infekcji jest większe.

Bez szczepionki wciąż 7 milionów Włochów

«Byliśmy jednymi z najlepszych na świecie w szczepieniach, musimy być z tego bardzo dumni. Ale można to zobaczyć z innej perspektywy, ponieważ nawet jeśli byliśmy bardzo dobrzy, w tej chwili jest 7 milionów Włochów, którzy nawet nie zażyli dawki. Teraz, jeśli nie jesteśmy w środku katastrofy, zawdzięczamy to tylko temu ogromnemu przedsięwzięciu, którego dokonała nauka: wyprodukowaniu szczepionki w rekordowym czasie, udostępnieniu jej ”, wyjaśnia profesor Burioni, gość Fabio Fazio w Che tempo che fa on Rai3 .

Dwie dawki to za mało: dlatego

«Ta szczepionka składa się z trzech dawek, powyżej 12 roku życia przyjmuje się trzy dawki, powiedzmy to raz na zawsze, bo jak wiele szczepionek, ta na wirusowe zapalenie wątroby typu C, brodawczaka, dwie dawki nie są wystarczająco. Osoby, które nie przyjęły pierwszej dawki, mogą mieć bardzo poważne konsekwencje związane z krążącym wirusem. Wojna zaniepokoiła nas wszystkich, ale od jej wybuchu we Włoszech zginęło ponad 5 osób.000 osób Covida», ostrzega ekspert.

Koniec stanu wyjątkowego to nie koniec pandemii: «Zaszczepcie się, by wrócić do normalnego życia»

«Oczywiście musimy ponownie otworzyć się i żyć z tym wirusem, ale to nie znaczy żyć tak, jakby ta szczepionka nie istniała, a szczepionka jest osią tego powrotu do normalnego życia. Co robimy z tymi 7 milionami ludzi, którzy nie zostali zaszczepieni? Niestety, być może nieumyślnie, rozeszła się wiadomość, że to już koniec, bo ludzie przestali się szczepić, to fakt” – wyjaśnił wirusolog Roberto Burioni.

Spadek liczby szczepionek: «Poważny błąd»

Wciąż zbyt wiele osób nie rozpoczęło lub nie zakończyło cyklu szczepień, a to oznacza przedłużenie pandemii. „Liczba nowych szczepień stale spada. Ich liczba wzrosła z 60 000 tygodniowo miesiąc temu do nieco ponad 18 000. To, co z pewnością minęło, to fakt, że nie ma już potrzeby szczepienia, tak nie jest i ważne byłoby, aby wyjaśnić to tym ludziom, przede wszystkim dlatego, że ponoszą oni własne ryzyko, a następnie mimowolnie również przyczyniają się do krążenie wirusa.Ci, którzy są zarażeni, mogą otrzymać szczepionkę po 120 dniach i zalecamy to, ponieważ podanie szczepionki jest niezbędne nawet po infekcji”.

«Aby dzieci były bezpieczne, musimy je szczepić»

Tymczasem dzieci w szkołach, zwłaszcza młodsze do 12 roku życia, nadal chorują na Covid i zarażają dziadków oraz osoby wrażliwe. „Jest Caporetto, to katastrofa. Szczepienia pediatryczne poszły bardzo źle, spadają, a średnia wynosi 33% przy dwóch dawkach, ale w niektórych regionach mamy bardzo niski odsetek. Aby zapewnić dzieciom bezpieczeństwo, musimy je szczepić, bardzo ważne jest, aby spróbować przekonać także tych rodziców, których jest tak wielu», wspomina Burioni.

Szczepionka po pięćdziesiątce: wciąż 1 milion niezaszczepionych

«Dochodzimy tutaj do czegoś niezrozumiałego, ponieważ we Włoszech mamy około 1 miliona osób powyżej pięćdziesiątki, które nie zostały zaszczepione, nie przyjęły nawet dawki.Z tego miliona 4000 zostało zaszczepionych w ostatnim tygodniu. Myślę, że być może powinniśmy spróbować ich trochę przekonać, nawiązać skuteczną komunikację. Nawet trzecie dawki opadły, jest trochę poczucia, że zadziałał mechanizm, który Juliusz Cezar opisał w De Bello Gallico, czyli że ludzie chętnie wierzą w co chcą, wszyscy chcemy, żeby pandemia się skończyła, ale nie tak jest i dlatego musimy się zaszczepić”.

Leki antywirusowe powinny być częściej używane

«Dostarczono nam ponad 11 000 dawek, z czego zużyto nieco ponad 2000, co moim zdaniem nie jest dobre. Spójrzmy na inne kraje: w Stanach Zjednoczonych, w Nowym Jorku, ci, którzy są pozytywni, wybierają numer telefonu, nawet jeśli nie mają lekarza, i przynoszą lek antywirusowy do domu, jeśli są osobami zagrożonymi. Postawmy się w sytuacji osoby starszej i pozytywnej, poprośmy, żeby poszła do apteki, do specjalisty, a potem znowu do apteki? Tutaj proces jest skomplikowany i niedobry, trzeba go usprawnić, bo późne stosowanie tych leków to kolejny mankament, są one w około 90% skuteczne w unikaniu poważnych konsekwencji, nie stać nas na marnowanie tak cennej broni.Musimy być szybsi, zapewnić pacjentom i lekarzom możliwość korzystania z niego», podsumowuje Burioni.

Interesujące artykuły...