Eliminacja zbędnego: rozwiązanie wielu problemów

Więcej jedzenia, więcej ubrań, więcej samochodów, więcej telefonów. Więcej, jakby zaspokojenie pragnienia otworzyło drzwi do szczęścia. Ci, którzy urodzili się w ubiegłym stuleciu, mieli czas doświadczyć karuzeli ekscesów, którą Zachód poświęcił przymusowi konsumpcji. Ale nowoczesność obrała inny obrót i dzisiejsze refleksje skupiają się na zaletach odejmowania.

W antropocenie, epoce geologicznej, w której żyjemy iw której nasz gatunek ma większy wpływ na Ziemię niż na zjawiska naturalne, pilną sprawą jest powstrzymanie gwałtownej zmiany klimatu i ciężaru zanieczyszczeń.Jeśli sami chcemy przeżyć, możemy jedynie dotknąć śladów ludzkości na planecie.

Mniej znaczy więcej, «mniej znaczy więcej», mawiał Ludwig Mies van der Rohe, niemiecka gwiazda architektury, która wyznawała Bauhaus. Rzeczywiście, może być dla środowiska i dla sfery prywatnej.

Dobre praktyki odejmowania

Książka Kiedy mniej staje się więcej (Raffaello Cortina Editore), właśnie opublikowana przez Paolo Legrenziego, emerytowanego profesora psychologii na Uniwersytecie Ca' Foscari w Wenecji, jest poświęcona historii kultury inteligentnych cięć.

„Rodzimy się, rozwijamy i staramy się dodawać, gromadząc inwestycje materialne i symboliczne w trakcie pracy i działań związanych z karierą, a także inwestycje emocjonalne wiążąc nas z ludźmi na część lub całe życie” pisze autor

«Dodanie jest uważane za pozytywne nabycie, prawie zawsze coś, co jest brane za pewnik. Przeciwnie, odejmowanie jest postrzegane jako strata do tego stopnia, że w języku administracyjnym mówimy o odejmowaniu, aby wskazać na przestępstwo”.

Zamiast tego zdrowo jest od czasu do czasu dać sobie szansę na skoszenie chwastów, przycinanie zbyt dużej ilości mediów społecznościowych, obiadów, biur, szaf. „Kiedy zaczynamy patrzeć na życie nie tylko w kategoriach dodawania, ale i odejmowania, wiele stanów rzeczy staje się jaśniejszych, czystszych, bardziej ekscytujących, niektóre problemy są łatwiejsze do rozwiązania, niektóre negatywne emocje łatwiejsze do usunięcia” – kontynuuje Legrenzi swoją mądrością.

Nie mówiąc już o tym, że „nowa mentalność oparta na odejmowaniu mogłaby przekonać pojedyncze osobniki o konieczności ograniczenia ich nadmiernej obecności na Ziemi, aby uniknąć konsekwencji zmian klimatu”.

Nie wszystkie redukcje są pozytywne, to oczywiste. Kurczenie się życia społecznego w szczytach pandemii zawiera samotność, widmo gospodarki wojennej po rosyjskiej inwazji na Ukrainę nie jest scenariuszem, któremu należy kibicować.

I są bardziej abstrakcyjne niebezpieczeństwa związane ze zwodniczym przycinaniem pojęć, takie, które eliminują okrężność rozumowania.Ale myślenie minimalistyczne, o czym świadczą strony Legrenziego poświęcone kognitywistyce czy sztuce, może być dobrą praktyką w wielu sytuacjach.

Porzuć nieudane projekty

Pierwszym polem testowym jest związek z przeszłością. Nasza pamięć i nasza historia są święte, ale zamknięcie niektórych rozdziałów może być funkcjonalne. Przykład: rozczarowujące projekty. Wszyscy popełniamy błędy i inwestujemy w pomysł lub osobę, która okaże się nieproduktywna lub katastrofalna. Trzeba mieć odwagę się poddać.

«W złożonej organizacji trudniej jest porzucić projekt niż go realizować, nawet jeśli wielu już wie, że jest to bankructwo» – czytamy w książce Kiedy mniej staje się więcej. „Prokrastynacja często oznacza próby unikania odpowiedzialności, zwłaszcza gdy są one rozdzielone między kilka osób, które razem udają, że nic się nie wydarzyło, mając nadzieję na najlepsze i przekazanie odpowiedzialności innym”.Ile zmarnowanego czasu.

Aby nie ograniczać się do oceny niektórych szefów, którzy mają więcej wątpliwości niż umiejętności podejmowania decyzji, trzeba powiedzieć, że nie jest łatwo odejść od planu, któremu poświęcono zasoby i godziny . Ale trzeba zrozumieć, że mylisz się, gdy nalegasz i że zyskujesz nowe horyzonty, jeśli masz siłę ścinać suche gałęzie.

Podobną refleksję można by poczynić w przypadku problematycznych miłości, mimo że sfera namiętności i uczuć jest zabarwiona niuansami, które nie mają ani produktu przemysłowego do uruchomienia, ani działalności zawodowej do rozpoczęcia. Jednak usunięcie niektórych osób ze swojego serca byłoby aktem przywiązania do siebie.

Łza jest tym, czego potrzebujesz, gdy czujesz się zraniony przez tych, którzy mają nawyk zdrady, przez tych, którzy mają alergię na parę, przez tych, którzy są agresywni w słowach i czynach, przez tych, którzy nie to obchodzi. Pożegnanie z tym Don Giovannim, który „nie bierze się w garść – jeśli jest bogaty, / jeśli jest brzydki, jeśli jest piękny, byle nosił spódnicę”, jak to słychać w dziele Mozarta.

Rozwiązanie? Wyeliminuj zbędne

Łatwo powiedzieć. Najwyraźniej komplikujemy sobie życie przez systematyczną skłonność umysłu (stronniczość) do rozwiązywania problemów: nie dostrzegamy, że często aby dojść do rozwiązania lepiej jest usunąć zbędne elementy i wręcz przeciwnie, czujemy, że musimy dodać kolejne kroki, inne wyjaśnienia.

Zgodnie z wynikami serii małych eksperymentów opisanych w „Nature” przez amerykańskich badaczy z University of Virginia, w naszych głowach istnieje „błąd dodawania”. Zła wiadomość jest taka, że upraszczanie nie jest natychmiastowe, ale dobrą wiadomością jest to, że możemy przezwyciężyć zniekształcenie poznawcze, wiedząc, że je mamy i skupiając się na odejmowaniu tego, co zbędne.

Podsumowując, gdy stoimy na rozdrożu lub musimy rozwikłać pytanie, powinniśmy nauczyć się częściej używać gumki, a mniej ołówka.

Brzytwa Ockhama dla uproszczenia

Jeśli przewiniemy taśmę historii, powrócimy do zasady Williama Ockhama, profesora Oxfordu pod koniec XIII wieku: „Nie ma sensu robić więcej, co można zrobić mniej” . Jego dzieło upraszczania średniowiecznej filozofii było tak rewolucyjne, że trzysta lat po jego śmierci teolog Libert Froidmont ukuł wyrażenie „brzytwa Ockhama”, popularne do dziś.

Metoda jest prekursorem współczesnej nauki i została przyjęta przez takich gigantów jak Kopernik, Darwin czy Einstein. Nie ma sensu formułować więcej hipotez niż jest to konieczne dla danego zjawiska, lepiej wybrać najbardziej logiczne, najbardziej bezpośrednie wyjaśnienie, z myślą, że proste teorie mają większe prawdopodobieństwo.

Ta uwaga uwalnia nas od labiryntów, w które wpadają nasze mózgi, czasami ze strachu przed wyrzeczeniem się tradycji lub zmierzeniem się z rzeczywistością. Prawdę mówiąc, tak zwana obliczeniowa teoria złożoności była w ostatnich latach brana pod uwagę w różnych dziedzinach nauki w celu odejścia od manichejskich wizji świata, który jest zbyt bogaty i wyartykułowany, aby można go było sprowadzić do „czarnej i biały” ”.

Jest to przejście od kultury „albo aut”, alternatywy, od której nie można uciec, do kultury „et et”, włączania szeregu możliwości. W życiu osobistym są chwile, kiedy to właśnie ten chaos, a nie redukcjonizm pojęć, prowadzi nas do genialnych dróg kompromisu, witając nieporządek.

Żal boli

Każdy ma wybór, po rozmowie ze sobą. Za dużo żalu? Za dużo poczucia winy? Za dużo trudnych uczuć? Emocje kształtują naszą tożsamość, ale ich nadmiar tworzy szum, który zaciemnia umysł.

To tak jak z jedzeniem: bez niego nie przeżyjemy, ale jedzenie w nadmiernych ilościach szkodzi zdrowiu. Liczą się również składniki, które przynosisz na stół: mniej mięsa i więcej warzyw dla systemu żywnościowego, który zmniejsza emisje gazów cieplarnianych i ogranicza globalne ocieplenie.

«Potrzebujemy nowej brzytwy Ockhama», pisze Legrenzi, «aby odciąć starą i tym samym móc stawić czoła i rozwiązać nowe problemy ludzkości w czasach, gdy upodobanie przeszłości do dodawania i gromadzenia stało się bezproduktywne i szkodliwe. Tak, mniej znaczy więcej.

Eliana Liotta jest dziennikarką, pisarką i popularyzatorką nauki. Na iodonna.it oraz na głównych platformach (Spreaker, Spotify, Apple Podcast i Google Podcast) można znaleźć jej serię podcastów The good I love.Wszystkie artykuły Eliany Liotty.

Interesujące artykuły...