![](https://cdn.femininelook.net/1618706/la_regina_elisabetta-_sovrana_golosa_ha_un_debole_per_la_cioccolata_2.jpg.webp)
Królowa Elżbieta lubi kończyć posiłki deserem, takim jak „perfection pie”, czyli placek z białej i ciemnej czekolady; Diana uwielbiała jeść „lunch” z daniem na bazie nadziewanej papryki, podczas gdy jako dziecko William i Harry nienawidzili brokułów ale niania zmusiła je do zjadania ich w towarzystwie każdego widelca kurczaka: tylko niektóre zwyczaje kulinarne ujawnione przez Darrena Mc Grady'ego, który przez 15 lat był szefem kuchni pałacu.
Przy stole z królową
W swojej książce The Royal Chef At Home: Easy Seasonal Entertaining (niedawno wydanej w Wielkiej Brytanii przez Bright Skye Press po wydaniu w USA) ulubiony szef kuchni Elżbiety uczy, jak bawić się w domu w prawdziwie królewskim stylu, pokazując serię receptur zaczerpniętych z menu serwowane przez lata w rezydencjach królowej. Wśród nich także „markiza czekoladowa”, czyli mus, który podawany jest ze ściśle sezonowymi truskawkami i kremem karmelowym.
![](https://cdn.femininelook.net/1618706/la_regina_elisabetta-_sovrana_golosa_ha_un_debole_per_la_cioccolata_4.jpg.webp)
Książeczka menu
McGrady ujawniła, że królowa osobiście dba o menu serwowane w pałacu, zarówno na uroczystości państwowe, jak i na prywatne posiłki. Dwa razy w tygodniu otrzymuje książeczkę, w której szef kuchni opisuje dania, które zamierza podawać w kolejnych dniach, a władca czerwonym długopisem wymazuje te, których nie lubi, odnotowując wszelkie wątpliwości i prośby o informacje. Jeśli królowa nie zamierza zjeść obiadu w pałacu, umieszcza krzyż na całej stronie, a jeśli przewiduje obecność gości, dodaje numer w górnym rogu.
![](https://cdn.femininelook.net/1618706/la_regina_elisabetta-_sovrana_golosa_ha_un_debole_per_la_cioccolata_5.jpg.webp)
I nie zapominajmy o corgi
McGrady ujawnił, że kiedy zaczął pracować w Pałacu Buckingham, w 1982 roku, nie miał pojęcia, że musi przygotowywać wszystkie posiłki również dla psów królowej. Ale to było właśnie jedno z pierwszych przydzielonych mu zadań. Również corgi - które w tamtym czasie liczyły 12 lat i były codziennie pielęgnowane przez dwóch lokajów - mają własne menu a mięso, w towarzystwie ryżu i gotowanej kapusty, należy pokroić na drobne kawałki, coś w rodzaju „bruno”, które może ułatwić trawienie. W przeciwnym razie, żartuje McGrady, szef kuchni naprawdę ryzykuje zamknięcie w Tower of London!