Pierfrancesco Favino między Craxi i Muccino

Kino, włoskie gwiazdy

W życiu każdego człowieka są epizody fundamentalne. Często nie są to najbardziej „rewelacyjne”. Bierzemy Pierfrancesco Favino. „Pamięć jest jasna: miałem cztery lata, jechałem autobusem z mamą i był tam bardzo pijany mężczyzna z czerwoną twarzą. Wokół powstała pustka. Miał w dłoni gałązki brzoskwini, a gdy mi jedną podał, mama szepnęła do mnie: „Weź to” ». Konsekwencje? „Nigdy nie uważałem innych za zagrożenie, ale jako bogactwo”.

Podczas tej rozmowy myśli będą nieustannie kierować się do rodziców - i do przeszłości - pomimo przesłanki: „Potrafię być cudownie powierzchowna!” Powierzchowność nie, to po prostu nie pasuje Dzięcioł („Przezwisko, które nadał mi tata, bez prawdziwego powodu”). A nowe role z pewnością nie przychodzą mu na ratunek: Bettino Craxi w Hammamet Gianni Amelio, Giulio w Najpiękniejsze lata Gabriele Muccino, prefekt antyterrorystycznego Ojcze Nasz Claudio Noce.

«Byłem blisko Hammamet jakby był królem Learem, a nie historią polityka, którą dobrze pamiętamy: dramat przywódcy, który traci władzę i jest zmuszony stawić czoła fizycznemu rozkładowi, zbliża się śmierć, sfrustrowany niemożnością walki, tak jak był do tego przyzwyczajony … Sercem filmu jest relacja między ojcem a pierwszym dzieckiem. Na planie pojawiła się Anna (jego partnerka i koleżanka, córka Gabriele Ferzettiego, red.) i kiedy znalazła mnie w klasycznych męskich spodniach, które muszą być wygodne, znowu zobaczyła swojego ojca. Znowu zobaczyłem mojego ojca ”, wyjaśnia Fasola z powrotem w idealnym stanie („Schudłem z powodu wymagań scenariusza, kręcę komedię romantyczną Riccardo Milani z Miriam Leone, biegnę do Ciebie »).

Blizny i uśmiech

Zamiast tego temat poruszony przez Muccino?
Ewolucja czterech przyjaciół, od dzieciństwa do dojrzałości. Ekscytujące, ponieważ niewiele rzeczy ekscytuje tak bardzo, jak odkrywanie, jak zmienia Cię czas i jakie nieoczekiwane kierunki podążają Twoje wybory. Mój bohater widzi, jak początkowy idealizm koliduje z decyzjami, które okazują się błędne, jest świadomy błędów.
Jaki masz pogląd na swoją przeszłość?
W scenariuszu jest idealna linia: „Blizny są znakiem, że przeżyliśmy, a uśmiech jest znakiem, że to zrobiliśmy”. Sytuacje nie zmieniają się dokładnie w to, co sobie wyobrażałeś, ale to nie ma znaczenia.

Może się zdarzyć, że pójdzie lepiej niż sobie wyobrażałeś …
Są rzeczy, które przychodzą do ciebie, inne, które wymagają energii i planowania. Osobiście nie miałem wielkiego talentu, pociłem się: praktyka trwała długo. Jednak kiedy już na to zasłużyłem, nikt nie mógł mi tego odebrać! Oczywiście przyjeżdżam od roku, w którym zaoferowano mi ważne możliwości, ale musisz wiedzieć, jak je wykorzystać.
Wydaje się, że Marco Bellocchio nie był przekonany do powierzenia jej roli Buscetty w Il traitore.
Musiałem bardzo nalegać. I to mnie nie kosztowało: nie mam takiej dumy.

Zdejmij maskę

Buscetta, Craxi… Wiele masek. Kto jest prawdziwym Pierfrancesco Favino?
Nie mogę mieć „silnego” postrzegania swojej tożsamości, inaczej nie byłbym aktorem. W istocie nawet nie wierzę, że tożsamość istnieje: jest to konieczność społeczna. Ciekawość odkrycia „wewnętrznych motywów”, tego, kim możemy być (na dobre lub na złe), jest powodem, dla którego wybrałem ten zawód. Patrzę na bohaterów z empatią, bez oceniania. Di Craxi uderzyło mnie, że dorastał w szkole z internatem, że miał sztywną matkę i raczej beznamiętny ojciec, a jednak mówił o tym jako o pozytywnym elemencie … Należał do pokolenia, które samo się „ocenzurowało”, nie okazywało czułości kontaktem fizycznym: dystans był olbrzymi, ponieważ był to dystans tych mężczyzn od ich emocjonalności. To samo pokolenie co tata.

Czy jego ojciec nie pozwolił sobie odejść?
Po raz pierwszy miałem trzydzieści lat i poprosiłem go, żeby nie patrzył na mnie już jak na syna, jak na mężczyznę: tam pozwolił sobie być mężczyzną, a nie ojcem. Ale był sierotą: jak można oczekiwać, że sierota będzie miała narzędzia? To cud, który moi rodzice (przedstawicielka budownictwa i gospodyni domowa, red.) Osiągnęli bez wzorów do naśladowania: mama wychowywała się przez dziadka … Nasz dom był zawsze otwarty, wróciłem i zobaczyłem kogoś, kogo nie znałem, siedzącego przy stole ze mną i moimi trzema siostrami. I była wrażliwość artystyczna, dużo czytaliśmy, słuchaliśmy muzyki. Poszliśmy do teatru: miałem siedem lat, kiedy uderzył mnie Don Carlos Schillera i pomógł mi spojrzeć w przyszłość.

"Jestem małpą"

W imitacjach był już jednak „wyspecjalizowany”.
Tam się urodziłem: to instynkt, jestem małpą.
Może i jest małpą, ale się stara: jeździ sto kilometrów dziennie dla Gino Bartali, robi się za gruby dla Senza bez litości, uczy się angielskiego i francuskiego bez akcentu na międzynarodowe sety…
W przypadku języków obowiązuje kwestia małpy. Co do reszty, nie jest to kwestia rozdrażnionego perfekcjonizmu: uważam, że przygotowanie to płaca minimalna. W przypadku fikcji to głównie ze strachu, przyznaję (po raz pierwszy byłem absolutnym bohaterem). W przypadku filmu ważne było, aby wiedzieć, co to znaczy mieć przy sobie zbyt wiele kilogramów: są doznania, które można zrozumieć tylko ciałem. Czy wizyta w Tunezji czy oglądanie jej w internecie to to samo?
Ale - jak Laurence Olivier zapytał Dustina Hoffmana, który biegł z zawrotną prędkością przed niektórymi scenami w Maratonie - po prostu graj, prawda?
Każda część jest inna, czasem dobrze jest przybyć nieprzygotowany.
Na szczęście, biorąc pod uwagę, jak bardzo pracuje.
Mniej, niż się wydaje: Hammamet właśnie wyszedł, a zdrajca został zwolniony w maju.

„W końcu rozkwitłem”

Więc nie jest to forma bulimii?
To mój zawód i jestem w wieku, w którym wciąż są ciekawe role. Myślę też, że w końcu rozkwitłem.
Czy identyfikujesz konkretny moment „kwitnienia”?
Sanremo 2021-2022. Wyzwolenie: miałem odwagę być sobą, nawet w nieco bezwstydny sposób, grać tak, jak wiem, że potrafię grać, mimo że nigdy wcześniej nie miałem takiej okazji. Festiwal pokazał, że nie jestem taką ciężką i przemyślaną istotą i rozumiem, że mój „ciemny” wygląd fizyczny lub jakiś film pozwolił mi sobie wyobrazić. Przyjaciele wiedzą, że jestem wielkim kutasem i bardzo się śmiejemy: teraz wie 12 milionów więcej osób.
Czy jest także zabawnym ojcem?
Nie szczególnie i nie jest to kwestia czasu: dzieci trzeba słuchać (nie tak, jak to się zdarzało, kiedy byłem mały), ale muszą one również otrzymać zasady. Nie chcę być „przyjacielem”. Jestem nieporęcznym tatą, jesteśmy dwojgiem nieporęcznych rodziców, umieszczam to w rachunku.

„Dla moich córek będzie to skomplikowane”

Czy wasze córki przejawiały już powołania?
Wielkie tak: w wieku 13 lat ma silny artystyczny temperament. Drugi, na 6, jest za mały. Z pewnością będzie to dla nich bardziej skomplikowane niż dla mnie: ta kariera reprezentowała drogę do niezależności, odmienności od mojej. Powierzę się Annie, która mając tatę aktora, wie, z czym to się wiąże.
Właśnie skończył 50 lat. Czy są takie, jakie sobie wyobraziłeś?
Jestem lepszy. A jeśli spojrzę na prezenty z ostatniego okresu, powiedziałbym, że mam ich pełną ładną torbę!

Ani trochę więcej życzenia?
Jedno tak: stań się mniej bezkompromisowy ze mną i z innymi. Pozwólcie mi być bardziej elastycznym, a nie „kontrolującym”.
Czy dążysz do perfekcji?
O nie, nie jestem taki nudny!

Interesujące artykuły...