Sen i czas słoneczny: co dzieje się z bezsennością

Dramat bezsenności. Pośpimy dodatkową godzinę, oto jesteśmy: czas słoneczny wrócił. A wraz z nią każda refleksja nad jego zniesieniem i beatyfikacją „dobrego i zdrowego snu”, przez osiem godzin z rzędu. Taki, który – jak mówią – sprawi, że będziemy wypoczęci i szczęśliwi. „Tymczasem przejście z czasu standardowego na letni nie jest sprawą trywialną” – zaczyna Giuseppe Plazzi, profesor neurologii na Uniwersytecie w Bolonii, gdzie kieruje Centrum Zaburzeń Snu i prezes Włoskiego Stowarzyszenia Medycyny Snu .

«Zaburzenie rytmu okołodobowego (określanego przez ruch rąk w przód i w tył, red.) w rzeczywistości skutkuje utratą snu, co ma wpływ zarówno na zdrowie psychiczne, jak i nastrój.Z tego powodu zniesienie czasu letniego jest oceniane na szczeblu europejskim (o ile pozwoli na to kryzys energetyczny, red.). Nawet związek między dobrym samopoczuciem a ośmioma godzinami snu nie jest ustaloną prawdą, a jedynie średnią zalecaną wszystkim przez National Sleeping Foundation»

W USA, gdzie wielu jest zmuszonych do częstych podróży z jednego wybrzeża na drugie, odejmując i dodając trzy godziny, już dwadzieścia lat temu prezydent Bill Clinton wskazał wynikającą z tego deprywację snu jako jedną z krajowych sytuacji kryzysowych » dodaje Plazzi , autor Trzech braci, którzy nigdy nie spali (Il Saggiatore), powieści inspirowanej wieloma akademikami, krótkimi, długimi i niespokojnymi, którymi podążał. „Sen nie jest zjawiskiem pasywnym” – kontynuuje profesor. «Więcej niż odpoczynek to praca, również dla naszego metabolizmu. Ci, którzy śpią mniej niż potrzebują, przybierają na wadze, mają wysokie ciśnienie krwi i poziom insuliny, przez co żyją w ciągłym stanie przedcukrzycowym. Ofiary zaburzeń snu są również bardziej narażone na uzależnienia i trudności w uczeniu się.O „zaburzeniu” mówimy jednak tylko wtedy, gdy bezsenność przeszkadza w czynnościach następnego dnia» – dodaje.

Bezsenność i czas słoneczny: wolisz tabletki nasenne czy dyscyplinę?

Krótko mówiąc, prawdziwą kulturę snu należy szerzyć także w szkołach – podkreśla neurolog, gdzie dzieciom też zdarza się spać w jasnych i zabałaganionych pomieszczeniach. W każdym razie nasza potrzeba snu zmienia się w czasie: w pierwszym roku życia potrzebujemy co najmniej piętnastu (rozłożonych między dniem a nocą), potem blok nocny staje się bardziej zwarty i pozostaje tylko popołudniowa drzemka, przynajmniej do góry do lat czterech. Potrzeba długiego snu powraca jednak w okresie dojrzewania. Wraz ze wzrostem pojawia się problem bezsenności, którego nigdy nie należy lekceważyć, zaleca Plazzi. «Zwracam się przede wszystkim do kobiet, które są jej uprzywilejowanymi ofiarami i które zachęcam do poświęcenia tej samej uwagi «lekarstwu nasennemu», jakim obdarza się ubrania wybrane do ochrony przed zimnem. Po odkryciu, ile godzin potrzeba, by poczuć się dobrze, trzeba przestrzegać zasad, które prowadzą prosto do celu”.Na przykład neurolog wciąż wylicza: „Spanie w pokoju w temperaturze, która nie jest ani za gorąca, ani za zimna, ze średniej wielkości kocami iw ciemności. Zabrania się włączania światła komputera lub telefonu komórkowego podczas budzenia się: w przeciwnym razie bodźce przekazywane z oka do mózgu blokują produkcję melatoniny (hormonu wydzielanego przez przysadkę mózgową, który reguluje rytm dobowy, red.) i nie ma już snu. A potem trzeba opróżnić pęcherz przed pójściem spać, nie pić alkoholu i nie jeść za dużo do obiadu. Jeśli zastosujesz te zasady, będą one miały większy efekt niż tabletki nasenne”.

«Potwierdzenie pochodzi z badania przeprowadzonego w 2017 r. w Jamie (Journal of the American Medical Association), w którym porównano korzyści płynące z terapii poznawczo-behawioralnej przeciwko bezsenności z korzyściami wynikającymi z używania leków: okazało się, że są one równe, a angielski system opieki zdrowotnej dziś woli płacić pacjentom za sesje psychoterapii online niż za pigułki» – podsumowuje Plazzi.

Uważność pomaga spać

Tymczasem na Netfliksie pojawił się The Headspace Guides: Sleep, miniserial, który ujawnia sekrety regeneracji snu i przewodnik po relaksie. Paradoksalne, biorąc pod uwagę fakt, że zaledwie pięć lat temu dyrektor generalny Netflix, Reed Hastings, wyjaśniał kompulsywne oglądanie, mechanizm kompulsywnego oglądania, który zadecydował o sukcesie platform, w następujący sposób: kończy się czuwaniem do późnej nocy: nasz konkurent właściwie śpi”. Nic więc dziwnego, że dla Kathryn Nicolai, nauczycielki jogi i medytacji, „punkt wyłączenia”, czyli wyłączenie telefonu komórkowego i telewizora na godzinę przed pójściem spać, jest początkiem wieczornej rutyny. Ona, która stworzyła podcast z ponad 70 milionami pobrań, który stał się I na końcu nic się nie dzieje (Mondadori), relaksującymi historiami przeciw bezsenności, podąża za nim „w dzienniku: zapisuję myśli dnia na kartce, aby uwolnić umysł . Potem zmywam makijaż, żeby zadbać o siebie i czytam relaksującą książkę z żoną i dwoma psami – opowiada.

«Miałam cztery lata, kiedy zaczęłam czytać, żeby zasnąć, dziś historie pomagają mi nawet wtedy, gdy się budzę. Książka powstała, aby pomóc tym, którzy ze mną ćwiczą i coraz częściej zwierzają mi się z bezsenności i niepokoju. Praktykowanie uważności przed zaśnięciem oznacza odłączenie się od przeszłości i przyszłości, projektów i zmartwień: oznacza uświadomienie sobie efektu kontaktu prześcieradła ze skórą, czystego zapachu poduszki, odgłosu oddechu.

Obserwacja otoczenia za pomocą zmysłów to szybki i łatwy sposób na poczucie zakorzenienia w chwili obecnej” – dodaje Nicolai. Z kolekcji preferuje W kuchni, podczas burzy. „Opowiada o przygotowaniu spaghetti z sosem pomidorowym w deszczowy wieczór. Przez rok, w szkole średniej, mieszkałam w Salerno jako gość rodziny, z którą nadal utrzymuję kontakt. Jest też przepis napisany przez panią domu”. A w środku będzie też receptura narkotyczna, receptura na miarę do odnalezienia.

Interesujące artykuły...