Robert Pattinson: „Jeśli muszę zaakceptować część, proszę mamę (ale robię odwrotnie)”

Spisie treści
Międzynarodowe gwiazdy

Żadnego wilkołaka. W Hollywood naklejanie etykiet to prawie sport i naprawdę trudno się ich pozbyć. Robert Pattinson, co ciekawe, udało mu się: nie tylko przytępił młodzieńczy obraz melancholijnego i przeklętego bohatera sagi o Zmierzch, ale w ciągu kilku lat stał się jednym z najbardziej fascynujących i niepokojących bohaterów swojego pokolenia.

Czasy postaci Edwarda Cullena wydają się odległe o lata świetlne, kiedy był zbyt dobry, by traktować go poważnie i doprowadzał nastolatków - i ich matki - do szaleństwa. Kiedy saga zbiera 3,3 miliarda dolarów i stajesz się niekwestionowaną ikoną, twój los wydaje się przesądzony.

Ale możesz spróbować się zbuntować i pójść własną drogą: znikasz z hollywoodzkiej sceny, odmawiasz każdemu megaprojektowi i pracujesz - tak jak postanowił - z reżyserami takimi jak David Cronenberg, James Gray, bracia Safdie, Clare Denis i David Michod. Wszyscy autorzy szanowani przez krytyków i podziwiani przez kinomanów, którzy być może niewiele mówią szerokiej publiczności, ale pozwolili Pattinsonowi wyrazić - jak niedawno wyjaśnił Robert Eggers, reżyser Lighthouse - swój mniej oczywisty wymiar, swoją ciemniejszą stronę.

Latarnia (The Lighthouse) to klaustrofobiczny dramat rozgrywający się w zimnym i odległym miejscu, w którym jego dwaj strażnicy (wraz z Pattinsonem to niesamowity Willem Dafoe) zanurzają się w otchłań halucynacji.

Po The Lighthouse, aby jeszcze bardziej zmylić oczekiwania, 33-letni aktor ponownie zmienił bieg, wskoczyć na oślep do najnowszego megaprojektu Christophera Nolana, Dogmat , budżetowy thriller science fiction wart 225 milionów dolarów, który zobaczymy jesienią.

Wreszcie w książce aktora jest Batman-Bruce Wayne w nowym, kinowym rozdziale Warner Brothers (w kinach w 2021 roku). Wiadomość spotkała się z reakcjami histerycznego niezadowolenia - delikatnie mówiąc - ze strony fanów sagi. Przykład wzięty losowo z mediów społecznościowych: «Proszę, nie !!!! Wybierz kogoś innego ». „Nic nowego” - przyznaje aktor, który od czasu Zmierzchu hamuje krwawe reakcje fanów. I się uśmiecha.

Pattinson często się śmieje, zdeterminowany, by wygrać, ponieważ „to wszystko jest bardzo względne”. Aktor, który mieszka między Los Angeles, Londynem i hotelami na całym świecie, ma dziś ten sam rozczochrany wygląd jak zawsze, ale w jasnoniebieskiej koszuli (bez pasów) i ciemnej bluzce wydaje się, że chce wyglądać niemal klasycznie, rygorystycznie.

Kolejny niezależny film, kolejna awangardowa reżyserka, kolejna mroczna rola, w której nawet nie kreśli uśmiechu. Dlaczego latarnia morska?
(śmiech) Widziałem The Witch - Czy chcesz usłyszeć bajkę? , mistrzowski film w reżyserii Roberta Eggersa, a kiedy dostałem ten scenariusz, wydał mi się naprawdę dziwny i zabawny ze względu na jego śmiałość.

Zabawny? Ephraim, postać, którą gra, nie ma w ogóle nic zabawnego.
Mmmm, postacie, które mnie przyciągają, często mają w sobie coś dziwnego; kiedy opisuję je mamie, a ona reaguje smutnym „O nie, jeszcze jedna twoja!”, no cóż, wtedy są - mówię sobie - to właściwa rola!

Środowisko było ponure, pogoda była bezlitosna, ona i Dafoe byli odizolowani od świata: strzelanie w Nowej Szkocji nie było wakacjami.
To bardzo piękny krajobraz: oczywiście jest nieznośnie gorąco iw ciągu pięciu minut następuje gwałtowne wyładowanie gradu i wirujące wiatry. Ale ta zła pogoda staje się częścią filmu, historii, jak mewy krążące wokół latarni morskiej. Willem i ja czuliśmy się nieszczęśliwi i walczyliśmy z żywiołami, ale zrobienie tego filmu było prawdziwą przyjemnością.

Nędzny to właściwy termin: w filmie wyglądasz na zniszczonego, a wszystko wydaje się zaniedbane, brudne, chaotyczne.
Nie mam nic przeciwko życiu w nieładzie, jestem do tego przyzwyczajony, bo cały czas podróżuję, nie wiem, czy coś jest brudne i dlatego nie oceniam innych, jeśli są niechlujni.

Spędza długie okresy w pokojach hotelowych z dala od domu. Czy nie cierpisz z powodu samotności?
Radzę sobie całkiem nieźle, życie samotne staje się nawykiem, daje pewną zależność, jeśli coś ci się nie przydaje. Jednak ryzykujesz, że staniesz się trochę szalony.

Do czego to się odnosi?
Dzieje się to stopniowo i nie jesteś tego świadomy: zaczynasz już nie martwić się o siebie, o to, jak się ubierasz, już się nie zmieniasz. Izolację łatwo łączy się z zachowaniem … w skrócie, z zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi.

Może w ten sposób wchodzi w rolę swojej postaci i zostaje tam do końca filmu?
Chciałbym móc jej powiedzieć, że mam metodę (śmiech), ale po prostu wiem, że po prostu pcham się do granic możliwości, słucham swojego ciała i wszelkich dziwnych reakcji, jakie może mieć. Nie mam metody, poważnie: kieruję się instynktem, który przenosi mnie w przestrzenie, których nie znam i które mnie przyciągają.

Od czasów Harry Potter i Czara Ognia, w którym był Cedric Diggory, opracował znacznie bardziej złożone techniki aktorskie.
Miałem 19 lat, nie miałem pojęcia, co robię, ten film spadł z nieba i świetnie się bawiłem. Teraz jest inaczej: lubię badać, wyobrażać sobie, próbować odgadnąć rozwiązania. Więc kiedy proponują mi nową rolę i wszyscy mówią: „Nie, nie on!” Utknąłem, myślę o tym, jak sobie z tym radzić inaczej i to mi się podoba.

Przyzwyczaiła nas do oglądania jej w filmach, w których regularnie demistyfikuje swój wizerunek. Czy on też w tym utknął?
Zawsze fajnie jest mieć maskę, fajnie jest - jak w tym filmie - wyglądać i być brudnym: z jakiegoś dziwnego powodu lubię role, w których nie muszę przechodzić godzinami makijażu ani mieć kogoś, kto dotyka cię co dziesięć sekundy. Kiedy jesteś brudny i spocony, czujesz się wolny.

Latarnia morska pomaga żeglarzom odnaleźć drogę, ratuje ich w chwilach niebezpieczeństwa. Masz własny punkt odniesienia, gwiazdę?
Nie, chyba nie mam. Czuję się raczej jak ryba w szklanej kuli, która nie bardzo wie, którą drogą iść, ale leci i rzuca.

Zawód aktora może izolować, sukces może być mylący. Jak utrzymujesz zdrowy związek z rzeczywistością?
Kiedy słyszysz oklaski, łatwo jest pomyśleć, że to dla ciebie, ale zanim myślisz, że to jest, masz już przejebane. Musisz zachować dystans, nawet jeśli jest to trudne. Sukces filmu nie jest bynajmniej potwierdzeniem Twojej wartości. Przecież to, co pomaga, to posiadanie prawdziwych przyjaciół i mam szczęście, nadal jestem taki sam jak wtedy, gdy miałem 12 lat.

Opowiedz nam coś o nowym Batmanie.
Nie mogę powiedzieć ani słowa, proszę o przebaczenie. Kolejność jest kategoryczna: „Absolutny mutyzm!”.

Czy przynajmniej zacząłeś się przygotowywać, ćwiczyć na siłowni, jak Christian Bale, który poprzedzał cię w tej roli?
Tak, wiem, będę musiał przejść te tortury przez kilka miesięcy. Oczywiście interpretacja Christiana była niesamowita, jego pomysł absolutnie genialny: można grać tę postać na różne sposoby, żeby się pośmiać, albo położyć rękę na dramacie. Mam też mały pomysł, zobaczymy, czy zadziała…. (tym razem się nie śmieje).

Interesujące artykuły...