Wadliwe związki – czy miłość na odległość działa? -ioKobieta

Droga Estero,

jakiś czas temu przedstawiłem się Wam jako sześcioletni uczeń, taki, który uważa, że jest przygotowany, dopóki nie znajdzie się w szkolnej ławce, tłumacząc grecką wersję na trzeciej lekcji w czwartki i odkrywają, że są w stanie dostarczyć nieco okrojone tłumaczenie, w którym jedynymi poprawnymi zdaniami są znalezione pod lupą i skopiowane z Rocciego, z pewną, ale raczej naiwną satysfakcją. Satysfakcja, która trwa tylko do czasu korekty, bo wtedy punktualnie przychodzi piątka, tyle samo palców, ile twoja mama zostawia ci czerwoną na twarzy, kiedy się o tym dowie.Cóż, może nadszedł czas, aby powiedzieć nam, przynajmniej między nami, trochę szeptem, że zebrałem wystarczająco dużo wad, aby zamienić się w jednego z tych zagrożonych długiem, jeśli nie nawet odrzuceniem.

Po zakończeniu mojej długiej miłości ucznia-sześć-minus-minus, przyszedł On, niezwykły człowiek, który sprawił, że poczułam się pierwsza w klasie miłości, Elena Greco, która żyje Ameryką ze swoją Nino Sarratore. A o Ameryce mówię nie przez przypadek, teraz on tam mieszka i kiedy wchodzisz w dekadę lat trzydziestych, jedna z nauk, którą powinieneś był zinternalizować podczas marzycielskiej dekady dwudziestej, mówi wyraźnie: związki na odległość są u kresu możliwości, kiedy potem w wasz związek wkładają tysiące kilometrów lądu i morza, kilka godzin różnicy czasu i okropne godziny lotu samolotem.Tutaj, po kilku miesiącach miłości jak-ja-miałam- miłość-w-mojej-głowie nadchodzi nieuniknionym złamanym sercem. Od wszystkiego do niczego. Pobicie warte porażki na maturze, które przychodzą nagle, przyczepiają się latem i zamieniają w zły nastrój trwający wieki.Lub, w tym przypadku, ból serca. Mijają miesiące, nie mogę o tym zapomnieć. Szukałem nowych pasji, aż przerodziły się w obsesje, ale to nie pomogło. Były flirty, romanse, samouwielbienia, kilometry podróży dookoła świata, a przede wszystkim kilometry biegania po Mediolanie, które doprowadziły mnie nawet do zapisania się na maraton (podziękuj mu: gdybyś teraz wiedział, jakie nogi!) , nawet uważne przeczytanie twojej małej niebieskiej książeczki, ale nic tak naprawdę nie usankcjonowało pożądanego ostatecznego zamknięcia.

Nie nadaję mu tytułu wielkiej miłości mojego życia, ale na jego obronę można dodać, że nie jest merdem jak Nino, a mimo to jest w nim coś, co sprawia, że projekt ostatecznego zamknięcia jest niewykonalny. Usunąłem każdy czat, ukryłem jej profile społecznościowe, wyrzuciłem wszystko, co o niej miałem, ale nic, nawet to porządki godne uczciwej Marie Kondo z wczesnych dni nie pozwoliły mi posprzątać szuflady pamięci, w której zdeponowałem wszystkie wspomnienia.Strony literatury i setki tytułów filmowych uczą, że jedynym sposobem na puszczenie ducha jest znalezienie tego nierozwiązanego czegoś, co wciąż wiąże go z tu i teraz, ale między nami nic nie jest zawieszone. Nigdy więcej się nie pojawił, z wyjątkiem kilku wiadomości tekstowych miesięcy temu, a dzisiaj naprawdę zniknął.

Może piszę do Ciebie z nadzieją na powtórzenie korzystnego efektu Twojej poprzedniej odpowiedzi, która była kluczem do wyjścia ze złego związku i rozpoczęcia potencjalnie wspaniałego, gdyby nie to okropne mały szczegół terytorialny, ale krótko mówiąc, Estero, po raz kolejny przychodzę do Ciebie z niemożliwym pytaniem: czy jestem Penelopą, która czeka na swojego Odyseusza? Jeśli nie, najgorsze pytanie ze wszystkich: jak zapomnieć niezapomnianą?

Jeszcze raz dziękuję

E.

Odpowiedź Ester Viola

Drogi E. słuchaj,

O związkach na odległość można powiedzieć tylko jedno: nie, nie, nie. Z każdym kilometrem separacji na mapie, jeszcze jeden stopień mojego-boga-jest-doskonały. Ze wszystkich pułapek, ta?

Różnica w porównaniu do innych udręk polega na tym, że ta udręka może być przedłużana ad libitum. Mój nie jest sentymentalnym uprzedzonym rasizmem, po prostu chcę być dobrym pasterzem i przeprowadzić moje owce przez wąwóz. Nie masz tyle czasu, żeby dogonić Amerykanina. Zawsze wydaje się, że masz czas, ale go nie masz. Wiem, że tak jest przez całe moje życie, ale przy odległych miłościach sprawy stają się naprawdę zgniłe.

Twardość osądu jest uzasadniona praktyką. Pisze do ciebie były związek na odległość. Absit iniuria, zatem. Byłem z klubu, wiem to dobrze, to najgłupsza ambona, z której można zacząć gadać i oto jestem.Modlitwa za moich dwudziestolatków i niech kazanie będzie przykładem dla was.

Zawsze kończy się tak samo. Każdy, kto tam był, wie, że pisanie i życie w separacji przynosi

do jedynego rezultatu uszczęśliwienia dwóch botów, że się znają, dwóch nieznajomych. Dwoje nieznajomych w ostatnim etapie. Pisanie zmienia planetę. Stajesz się kim chcesz. Między wami nigdy nie będzie za dużo rozwodnionego makaronu z sosem pomidorowym, kanapy, filmu, dwugodzinnej nudy. Wszystko bywa irytujące w obecności pary. I to jest pokarm miłości. Myślenie, że zima jest za długa, a potem kąsanie przez te same komary w czerwcu.

Czy związki na odległość działają?

Iluzja czatu. Na pierwszy rzut oka słowa wydają się wiarygodne. Wysyłają serca lecące wysoko, właściwe zdania. Ponieważ każda linijka wydaje się objawieniem, czymże jest to pismo, jeśli nie twoją prawdziwą powieścią, pokrewieństwem postaci, która używa swoich śmiercionośnych środków, liter alfabetu? Ustawiasz słowa, a te słowa to kamienie.

Oczywiście. Słowa są popcornem między frazami „tym razem to wysublimowana miłość” i „ale kto to jest, kto go zna” po dwóch miesiącach – jeśli tam dotrzesz – stałej frekwencji. Czy wiesz, co powstrzymało mnie od pełnego idealizowania odległego człowieka, Niezrównanego po drugiej stronie czatu? Czy wiesz, jaka była jedyna rzecz, która mnie uratowała, kiedy zakochałam się w słowach, ja w moim domu i on w jego domu w wieku dwudziestu lat? Nic.

Pogódź się z byciem wyimaginowanym zakochanym jeszcze przez chwilę

Jak poszło? Nie przeszło. Nie mogłem zebrać dość siły, by się zatrzymać.

Nienawidzę być szczery i nie kategoryczny: nie masz teraz wiele do roboty. Nie ma żadnej perswazji, która mogłaby powstrzymać tę lep na muchy, to jedna z najbrudniejszych gier miłosnych, ta polegająca na doskonaleniu dystansu.

Pogódź się z tym, że jeszcze przez chwilę pozostaniesz w wyimaginowanej miłości. Wcześniej nie ma sensu się ekscytować, po prostu poczekaj. Powiedzieliśmy już, że tendencja do komplikowania związków jest podobna do zwykłego przeziębienia: jeśli się o to nie dba, to trwa tydzień, jeśli się o to dba, to trwa tydzień.

Ten suchy stan odrzucania niezgodnych relacji – typowy dla mnie i mam nadzieję, że wkrótce także dla ciebie – można osiągnąć bolesnymi sposobami, których nikt nie może zrobić za nas. Można by się spodziewać, że przynajmniej w tej procesji kaplic pogrążone w żałobie madonny (nas) przeszywają serca oryginalnością. A zamiast tego:

Miłość na odległość. Nikt taki jak on

Miłość napisana.Nikt taki jak on.

Nieodwzajemniona miłość. Nikt taki jak on.

Miłość zapłacona kilkoma. Nikt taki jak on.

Może przyjaciel, może nie hetero. Nikt taki jak on.

Miłość byłego, który jest z innym. Nikt taki jak on.

Miłość już zamężna. Nikt taki jak on.

Znasz ten kawałek High Fidelity, w którym Rob opowiada o swoim wieloletnim związku z Laurą, która zawsze przegrywa z pierwszą dziewczyną, która się pojawia? Wiem, co jest nie tak z Laurą. Co jest nie tak z Laurą, to to, że już nigdy jej nie zobaczę po raz pierwszy, drugi czy trzeci.Nigdy więcej nie spędzę dwóch, trzech dni wzburzona, próbując sobie przypomnieć, jak to wygląda, nigdy więcej nie przyjdę do pubu na pół godziny przed umówionym spotkaniem i co trzydzieści sekund wpatruję się w ten sam artykuł w czasopiśmie zerkając na zegar.

N. Hornby'ego. Guanda wysokiej wierności.

Związek na odległość to powtarzająca się intensywność za każdym razem. To jak sprzedawanie ciepła Eskimosom, jasne jest, że każdemu spodoba się ta para. Samoregenerujący się. Krab z Florydy, którego pazur jest odłączony i odrasta, po prostu zanurz go z powrotem w wodzie.

Życie jest tym, co nosisz w swojej głowie, pisze Sally Rooney. Myśl jest tym, jak się stawia, mówią w Neapolu. A po tych dwóch potężnych cytatach, które ci nie pomogą, wznoszę modlitwę do pokutujących ojców, proszę, przyślijcie kolejnego Nino Sarratore dla tej dziewczyny, ale która jest pięć stacji metra dalej.

Napisz do mnie wkrótce.

Interesujące artykuły...