Podróż z iO Donną w Tokio z Shiseido

Podróżując z iO Donną po Japonii wchodzimy do bardzo eleganckiego salonu piękności w Tokio, Shiseido's. Fala czystego białego światła, duże lustra w kształcie stylizowanej kamelii, takiej samej jak dobrze nam znane logo. Widzimy panią w nieczytelnym wieku czekającą na makijaż. To ulotna chwila, ale jaki urok

Podróż piękna z iO Donna w Tokio

Jesteśmy w dzielnicy Ginza, kwintesencji luksusu, ciąg designerskich wieżowców, lśniące witryny sklepowe, wielkie międzynarodowe marki. Maison kosmetyczny narodził się tam 150 lat temu, obchodzi ważne urodziny i jest czymś więcej niż marką: jest ambasadorem japońskiej filozofii piękna, która w tym kraju obejmuje wszystko i wszystko poprawia.

Z trzydziestoma czytelnikami-podróżnikami możemy pochwalić się małym rekordem: jesteśmy pierwszymi gośćmi w centrali po pandemii, powitanie jest zarezerwowane dla zagranicznych dygnitarzy. Bez skazy, ze wszystkimi honorami.

Yumi Oshinomi (z mini torebką made in Italy, Fendi), pr Shiseido The Store, która czeka na nas na progu jak prawdziwa gospodyni; zespół asystentów, wszyscy kłaniają się i uśmiechają, którzy oferują nam koktajl otwierający salon; Hiroyuki Maeda, Brand Director The Ginza Brand, który zaprasza nas do wypróbowania Hybrydowego Olejku Żelowego o delikatnym mlecznym różu, Balsamu Nawilżającego i Emulsji Nawilżającej z nowej linii high-end, tak ekskluzywnej, że sprzedawana tylko tutaj i na Lotnisko Haneda. Precyzuje: „Ginza jest również dobra dla dżentelmenów”. Format? Z podróży, cel Mediolan.

150 lat historii

Poi, obrazowa opowieść o przygodach założycieli Arinobu i Shinzo Fukuhary, od apteki w stylu zachodnim po połączenie badań naukowych i orientalnej tradycji, które przeszły do historii sztuczek i zabiegów. Holistyczne podejście i innowacyjne technologie, z japońską dbałością o szczegóły.

A podróż w piękno trwa. Wielkie zwiedzanie czterech pięter przyprawia panie o zawrót głowy, wśród niewyobrażalnych i niewyobrażalnych kremów, olejków o orientalnym nastroju, wyrafinowanych makijaży, ale też akcesoriów wyposażenia wnętrz, bijoux i torebek „origami”, o które ubiegają się czytelniczki iO Donna dla siebie, dla swoich przyjaciół, dla swoich córek, tak wielu, że doprowadzi do uzupełnienia stoiska!

Cukiernie, restauracje i spółka

To się nie kończy tutaj, wręcz przeciwnie, zaczyna się od nowa w salonie, sąsiednim budynku Shiseido. Camellia red, projekt Hiszpana Ricardo Bofilla.Mieści się w nim cukiernia, w której nawet opakowania słodyczy są wyśmienite, kawiarnia i sala konferencyjna, a do tego restauracje: ta panoramiczna na dziesiątym piętrze, Faro, serwuje wyśmienite dania kuchni włoskiej.

Może być nawet galeria sztuki współczesnej, ale czas leci. Młody pracownik z Alessandrii, Nicolò, mówi do nas „sayonara”, grzecznie wręczając nam bardzo ozdobne pudełko z rysunkiem kota, po japońsku neko. W środku pyszna kolorowa posypka. Jak słodkie jest wspomnienie Tokio.

Interesujące artykuły...