Lista osób, które zgłosiły się jako dawca szpiku kostnego. A bohaterami są chłopcy

Zdrowie i psychologia

Pięćdziesiąt tysięcy nowych członków, którzy widzą wzrost hojności wśród młodych ludzi, to także bohaterowie tego podwójnego wywiadu, między dawcą a biorcą.

Emma: „Czasami nie zdajesz sobie sprawy, jak łatwo jest pomagać innym”

Emma Dozza zmieniła życie kogoś, kogo imienia nigdy nie pozna. Oddał szpik kostny. „Miałem piętnaście lat, kiedy przypadkowo odkryłem Admo. Chciałem wziąć udział w letnim wolontariacie i trafiłem na to stowarzyszenie. A więc w wieku osiemnastu lat wpisanie się do krajowego rejestru było dla mnie naturalne i po sześciu miesiącach zadzwonili do mnie: byłam kompatybilna!»Mówi Emma, która dziś studiuje w Bolonii.
„Pamiętam to jako piękne przeżycie: przy niewielkim wysiłku mogłem dać komuś szansę na ostateczne wyzdrowienie. Zrobiłem kontrole, potem przez pięć dni brałem lek, aby zintensyfikować wzrost komórek macierzystych, a następnie pobrałem próbkę krwi: jedną ręką oddałem krew, a drugą otrzymałem to samo bez komórek macierzystych pobranych z wirówki Rozmowa telefoniczna i darowizny minęły dwa miesiące, a potem poszedłem na plażę. Czasami nie zdajemy sobie sprawy, jak łatwo jest pomóc żyć innym ”- podsumowuje. Przekazywanie darowizn jest łatwe, zwłaszcza gdy nie boimy się i jesteśmy dobrze poinformowani: szpik kostny (który nie jest rdzeniowy!) jest tkanką zbudowaną z komórek macierzystych zdolnych do reprodukcji komórek krwi (i znajduje się w płaskich kościach, takich jak miednica).

Filippo: „Mój dawca jest anonimowy, ale napisał i wspierał mnie”

Filippo Barnabei, 21 lat, student inżynierii mechatronicznej z Modeny, jest po drugiej stronie: jest przeszczepem. chory w wieku trzynastu lat a rozpoznaniem była ostra białaczka limfoblastyczna. Z samą chemioterapią nigdy nie zostałbym wyleczony. Moja siostra nie była w ogóle kompatybilna, a ja tak spodziewałem się dawcy nieznajomy. Pierwszy przeszczep nie wystarczył i po chwili musiałam zrobić kolejny. Powrót do zdrowia był bardzo powolny i nie zawsze był łatwy, ale dzisiaj po trzech latach Mogę powiedzieć, że po przeszczepie jestem całkowicie wyleczony »- mówi Filippo, który odnalazł swój genetyczny bliźniak w Niemczech. „Po pierwszej operacji skontaktował się ze mną przez e-mail, aby powiedzieć, że będzie tam na wszystko. I tak było, kiedy potrzebowałem drugiego przeszczepu, on mi pomógł. W e-mailach zapytał mnie, czego się uczę i opowiedziałem o jego pracy. Ze względu na anonimowość związaną z darowiznami ta wymiana e-maili była jednym ze sposobów podziękować symbolicznie wszyscy darczyńcy »- wyznaje.

Interesujące artykuły...