Meghan Markle: Niedziela Pamięci w Los Angeles

Rodziny królewskie

Meghan Markle nie wybacza. A kiedy Pałac Buckingham odmówił jej i jej mężowi Harry'emu prośbie o złożenie tradycyjnego wieńca makowego w londyńskim grobowcu, we wczorajszą Niedzielę Pamięci, Księżna uciekła za osłonę z dużo bardziej efektownym wydarzeniem, zorganizowanym, aby całkowicie przyćmić londyńską: „ofiary” chłodu na dworze, ona i książę Harry pojechali na cmentarz w Los Angeles, wychodząc ze swojej wartej 18 milionów dolarów rezydencji, w której fotografowie mieli okazję uwiecznić każdy ich krok, dzięki czemu była aktorka ponownie przyciągnęła uwagę.

Występ Meghan Markle

Bez maski, z którą przybyli i spacerując samotnie, na trzeźwym powietrzu, wewnątrz cmentarza - książę ze wszystkimi medalami na piersi - Sussexes złożyli wieńce na dwóch grobach, dla bojowników australijskich i kanadyjskich sił zbrojnych, a u podstawy obelisku poświęconego poległym, towarzysząc im z podziękowaniami dla wszystkich, którzy poświęcili życie za swój kraj. Meghan osobiście wybrała kwiaty, zbierając je z ogrodu ich luksusowej willi w Kalifornii.

Smutek Harry'ego

To jest to pierwsza Niedziela Pamięci, w której Harry nie mógł uczestniczyć. Książę, który przez ponad dekadę służył w brytyjskiej armii i założył Invictus Games dla personelu wojskowego rannego na wojnie, miał koronę przygotowaną wcześniej przez Królewski Legion Brytyjski za tysiąc funtów. JEST wydaje się, że był szczególnie zasmucony odmową babcido tego stopnia, że na zakończenie wywiad udzielony tego samego dnia podcastowi ze słowami: „Żołnierz pozostaje żołnierzem na zawsze”. Ale uzasadnienie odmowy Pałacu Buskingham jest jasne: z powodu Megxitu książę Harry nie może już reprezentować królowej.

Interesujące artykuły...