Alice Pagani: „Nie boję się swoich ciemnych stron”

Włoskie gwiazdy

Alice Pagani ani przez chwilę nie stoi w miejscu: rzeka w powodzi, która mówi sobie bez żadnych ograniczeń. Właśnie skończył dwadzieścia trzy lata, zagrał nastoletnią dziewczynę na telefon Ludovicę, współgwiazdę serialu Baby, a dziś wraz z angielskim aktorem Nicholasem Houltem jest twarzą perfum Armani Beauty „Bo to ty” i „Silniejsza z tobą” , w serii reklam, której drugi odcinek miał premierę w Walentynki. W końcu zostanie główną bohaterką Don't kill me, thrillerze fantasy w reżyserii Andrei De Sica, byłej reżyserki Baby.

Mirta i Robin

„Mirta, moja bohaterka, zakochuje się w Robinie, starszym chłopcu granym przez Rocco Fasano, i tylko dlatego, że miłość decyduje się umrzeć razem z Nim. Ale w noc pełni księżyca odradza się i rozpoczyna walkę o zostanie kobietą, porzucając dorastanie ».

Czy również osiągnąłeś większą świadomość?
Z aktorskiego punktu widzenia zrobiłem duży krok. Andrea De Sica dał mi tę nową szansę i jeśli reżyser zadzwoni do ciebie po raz drugi, oznacza to, że nadal masz coś do zaoferowania: nie mogłem go zawieść. Również na poziomie osobistym stałem się silniejszy, ważna była praca z ciałem. Od najmłodszych lat myślałem: dlaczego muszę pisać ołówkiem, kiedy mogę opowiadać historie własnym ciałem?

Ciało, z którym wydaje się, że jest mu bardzo wygodnie.
Miło jest zaakceptować siebie i nie przejmować się rozstępami lub przybieraniem na wadze. Jeśli zmusisz się do doskonałości zgodnie z ideałem narzuconym przez społeczeństwo, ryzykujesz, że twoje ciało i umysł zachorują.

W rzeczywistości nie przerobiła piersi, które pozostają maleńkie.
Jestem taki, jaki jestem: długo zajęło mi stworzenie stabilności, ale w końcu to zrobiłem.

Czy kiedykolwiek doświadczyłeś jakiejkolwiek formy dyskryminacji?
Pochodzę z małego miasteczka w Marchii, w mojej klasie było tylko dwoje dzieci rozwódek, a ja byłem dzieckiem nieprzewidywalnym, które lubiło hałasować, aby dowiedzieć się, co jest po drugiej stronie świata. Moimi jedynymi przyjaciółmi byli czarny chłopak i dziewczyna z Kazachstanu.

„Nie bój się być inny”

Jej chłopak, Dylan Thomas Cerulli (traper Dark Pyrex), także ma afroamerykańskie pochodzenie po stronie matki. Czy jesteś wrażliwy na problem dyskryminacji?
Dylan urodził się w Rzymie, jest pół Rzymianinem, pół Amerykaninem i na szczęście w Rzymie jest miejsce dla wszystkich grup etnicznych. Zakochaliśmy się, bo oboje mamy do siebie silną wrażliwość, jesteśmy prawdziwymi ludźmi, którzy nigdy nie widzą zła w innych i to nas połączyło.

Na Instagramie zamieścił zdjęcie, gdy bierzesz udział w rzymskim wydarzeniu Black Lives Matter.
Dylan ma wielu krewnych w Ameryce, to też było trochę jak walka o nich. Dorastając z dziećmi marginalizowanymi, odkryłem ich piękno i kulturę. Jako dziecko zapytałem mamę: „Czym różnią się ode mnie te dzieci, poza kolorem skóry? Dlaczego inni nie chcą się z nimi bawić? Odpowiedziała: „Zawsze kładzie się nacisk na różnorodność, ale nie bój się być odmiennym, nigdy nie daj się homologować”.

Jak ważna była twoja matka w twojej edukacji?
Po rozwodzie rodziców wychowywała mnie samą. Ona i tata są pracownikami fabryki i zawsze mieli problemy finansowe, ale mama zakasała rękawy i wychowała mnie, nie sprawiając, że za niczym tęsknię. A kiedy zapragnąłem czegoś więcej, powiedział mi: «Musisz to zdobyć, nie użalając się nad sobą. Nigdy nie myśl, że nie jesteś na równi, możesz to wszystko znieść, ponosząc ofiary. Nie wierzyłem też, że będę w stanie wychować dziewczynę, a zamiast tego mi się udało ”.

Czy pozostawałeś w kontakcie ze swoim ojcem?
Tata jest poetą, romantykiem. Uczęszczała do liceum plastycznego, tak jak ja, niestety nie poszła dalej tą drogą, ponieważ kraj, w którym dorastałem, nakłada na ciebie dużą odpowiedzialność, ale nigdy nie przestał uważać się za artystę. Za każdym razem, gdy wygłaszam wymarzone przemówienia, mówią mi, że wyglądam jak on. Moja rodzina dała mi tak wiele wartości, a to liczy się znacznie więcej niż stabilność ekonomiczna.

Te 50 euro od dziadka

Kogo jeszcze liczył w dzieciństwie?
Mój dziadek, który pracuje w polu, rozmawia ze zwierzętami i wierzy, że drzewa mają duszę. Pomimo tego, że jest analfabetą, wie więcej niż ktokolwiek, kogo kiedykolwiek spotkałem. Nauczył mnie, że wrażliwość i empatia są tak samo przydatne do zrozumienia życia, jak kultura. Dodało mi to odwagi, a nawet szczypty szaleństwa.

Czy też zachęcałeś ją do aktorstwa?
Kiedy powiedziałem mu: „Dziadku, chcę być aktorką”, włożył mi do ręki 50 euro: „Więc możesz zacząć robić, co chcesz”. Dla niego 50 euro było fortuną. Moi rodzice chcieli dla mnie bardziej stabilnej pracy, aby mnie chronić, ale mój dziadek powiedział: „Alice, wiesz, jak się chronić”. Oczywiście nie było to łatwe. Pracowałam jako zmywarka i pokojówka, aby opłacić studia i czynsz w Rzymie. Ale podwinąłem rękawy i nie poddałem się. Z tego powodu podczas pandemii chętnie pomagałem innym aspirującym aktorom, którzy stracili pracę kelnerów, gdy zamykano bary i restauracje.

Punkt zwrotny w Sorrentino

Kiedy nadszedł punkt zwrotny?
Z Paolo Sorrentino, który wybrał mnie w roli Stelli w nich ze względu na „moją czystość”, tak powiedział. Ale najpierw kilka razy wystawił mnie na próbę: „Spotkamy się ponownie za dwa tygodnie, musisz mi pokazać, że potrafisz to i owo”. Uczyłem się dzień i noc i po dwóch tygodniach przyniosłem mu jego prośby aktorskie, trudne dla 18-letniej dziewczynki. W końcu powiedziała do mnie: „Udowodniłaś, że potrafisz zrobić wszystko, mimo że jesteś uparta”. Jak mawia mój dziadek: jeśli zrobisz talię, przepraszam za francuzizm - coś wraca.

W tym bycie wybranym przez Armani Beauty …
Jestem osobą niepewną siebie, pracoholikiem, który wierzy, że wszystko musi być zasłużone, a wybranie mnie oznacza, że moje zaangażowanie zostało docenione. Do kampanii reklamowej podeszłam jako aktorka, nie traktując jej lekko i myślę, że ekipa Armaniego doceniła ten rygor.

Jak układa się związek z Nicholasem Houltem?
Uwielbiam pracować z ludźmi bardziej doświadczonymi ode mnie, od których mogę się czegoś nauczyć. Nasza komunikacja nie opiera się na słowach, ponieważ on nie zna włoskiego, a mój angielski jest na poziomie podstawowym. Ale praca aktora często zaczyna się od kontaktu z oczami, uczucie między nami powstaje poprzez spojrzenie: widzę w tym dużo romantyzmu.

Jego profil na Instagramie pokazuje obraz śmierci Ofelii autorstwa Johna Everetta Millaissa.
Ofelia to dla mnie naiwność, którą trzeba zabić, żeby stać się świadomym. Kiedy wybrałem @opheliamillaiss jako pseudonim, wszystko w moim życiu się zmieniło: przyjechałem do Rzymu, zacząłem studiować jako aktorka, zdecydowany nie być już naiwnym. Ofelia to moja silna osobowość, która nie pozwala sobie umrzeć nad rzeką, ale potrafi porzucić tam swoje słabości.

Czy ma ciemną stronę?
Syriusz jest najjaśniejszą gwiazdą na niebie, ponieważ za nią znajduje się gwiazda, która umiera: gdyby nie miał za sobą tej ciemności, nie świeciłby bardziej niż wszystkie inne. Aby błyszczeć w ciemności, pogłębiłem swój smutek, melancholię i te ataki paniki, z którymi spotkało się wielu moich rówieśników. Nie boję się tych stron: negatywne emocje często dają siłę do działania. Myślę, że moja sprzeczność wygląda anielsko, ale czuję się jak tygrys w środku. Na planie Don't Kill Me nauczyłam się bronić fizycznie, na przykład boksem, bo moja postać musi mieć kobiecą wrażliwość i męską siłę. Próbowałem pokonać ich obu, jestem gotów użyć ich także w życiu.

Interesujące artykuły...