Złe relacje - powiedziałem nie wielkiej miłości. I teraz?

Miłość i seks

Droga Ester,
Ja to zrobiłem. Po miesiącach cierpienia di wyczerpujące rozmowy które prowadzą do niczego, z miliardy odrzuconych e-maili i zaproszeń, powiedziałem nie wielkiej seksualnej miłości tego życia.

Słyszałem to od ciebie, nie czekaj zbyt długo, żeby to zrozumieć udręczonych miłości nie ma.
I może zajęło mi to więcej czasu niż powinienem, ponieważ racjonalizacja to jedno, a pozwolenie na to to drugie.
Inne. W pewnym momencie przychodzi inny dzień, kolejna praca, która cię zajmuje na cały dzień, kolejny mężczyzna, który sprawia, że czujesz się komfortowo: mam na myśli, że nie muszę się zastanawiać, czy jutro nadal będzie z tobą, ponieważ upewnia się, że wiesz.
Ale nie omija rozproszenia, masz rację, przechodzi przez wyczerpanie. I zdajesz sobie z tego sprawę, gdy zgodnie z instrukcją GAS zdaje sobie sprawę, że nie jest już jedyny i wraca. I robi to z najlepszymi intencjami, korzystając z przeprosiny, oświadczenia, serdeczność ale nadal ze swoją dziewczyną (tę samą, którą zostawił przed tobą, powiedział za ciebie, i spójrz na tę samą, z którą wrócił natychmiast po).

Przechodzi przez wyczerpanie Ester, bo mimo wszystko wiem, że te nagłe zmiany nie są tym, czego chcę, ta niezdecydowanie, ta udręka, ta kolejka górska: p Przez bardzo krótką chwilę, kiedy na nim jesteś, jest piękny. Ale kiedy się kończy, głowa nadal się kręci i zbyt długo trwa, zanim się zatrzyma.

To wyczerpanie wystarczy, prawda Esther?

DO.

Odpowiedź

Szanowny A.,
przede wszystkim zawsze opieraj się pokusie przepisania swojego życia w formie powieści.
Szukaj uproszczeń i zredukuj przymiotnik, nie wchodź za rydwan własnego smutku. Powiedzmy, co masz na myśli, proszę.

Wyjaśnijmy

Jeśli poprawnie rozumiem
1) Jeden ci się przydarzył, zwykły na wpół chory człowiek, który przychodzi i odchodzi, i cierpiałeś - jak wszyscy inni.
2) Pewnego dnia zdecydowałeś, że cierpienie, owszem, było interesujące, ale wymagało zbyt dużego wysiłku. Adios gringo.
3) Był głupcem, ale nawet głupców trudno się pozbyć.
4) Ponieważ nie lubisz długotrwałego narzekania, wkrótce znajdziesz normalnego chrześcijanina, który zrobi z nim wszystko, co piękniejsze we dwoje. Mówiono, że normalne. A normalność nie jest sprawą trywialną, to błyskotliwa cecha, jak miłość: ona się objawia. Ten nowy jest przyzwoity i niezawodny, tak niezawodny, że nie musisz się martwić.
5) Tobie wystarczyłoby, powinno wystarczyć. Zamiast tego z goryczą obserwujesz, że nadal lubisz tygiel o wysokiej intensywności miłości. Czyli w stałym zdrowiu, braku kredytów hipotecznych, ambicjach zawodowych, które powodują wyrzucanie krwi, aspiracji do domu na plaży, wolne myślenie robi jedyne, co umie: błąka się bez przedmiotu, przywiązuje się do tego, kto wie, na złotych skrzydłach. Zawsze przypominam definicję Philipa Rotha: to nostalgia, bzdury.

Miłość wyimaginowana kontra prawdziwa miłość

Może teraz tak jest. Wolny od bolesnej retoryki, pytanie, które nas niepokoi, jest następujące: poświęcasz dwie / trzy godziny dziennie, aby żałować poprzedniej, z którą - określamy - nie wróciłbyś nawet zapłaconego. Jesteś melancholijny, a nie głupi. I nie byłoby źle przestać, tylko ty zaczynasz rozumieć, jak, jeśli myśli są przemyślane za siebie.
Krótko mówiąc, jak zwykle o niczym nie rozmawiamy. Wyimaginowane miłości, które rozdzierają prawdziwe miłości. Prawie wszystkie pary opierają się parze rogów, prawie żadnemu po ośmiu miesiącach „widywania się w piżamie”. Gdyby nowy list został znaleziony w Internecie w określonych momentach, mielibyśmy zupełnie inny list. Progresywne losy uczuć wydają się nieskończone i zamiast tego zawsze się powtarzają. Miłość jest niezwyciężona, jeśli w ogóle nie ma wyobraźni. Oto dwa nieszczęsne zakończenia każdego słabego związku (tj. Wszystkich), które Bóg zsyła na ziemię.

Scenariusz 1

"Idę do fortuny." Jest to hipoteza, w której zostawiasz to i dajesz drugą szansę.
Potrzeba odwagi, by zatopić to, co można uratować. Pożegnanie jest dla postaci ze stali.
„Kto nie jest szczęśliwy, podnieś kotwicę”. Inicjatywa często popierana przez pewną kategorię przyjaciół, tych, którzy uważają, że mają siłę charakteru zapożyczoną z przeszłych doświadczeń, a zamiast tego mają tylko nieco wietrzny okres na korzyść. Wszyscy dobrze radzą sobie z równowagą, gdy wszystko idzie dobrze, wszyscy eksperci radzą sobie z problemami innych.
Ulga w geście dumy („bądźmy przyjaciółmi, uważajmy”) jest tylko chwilowa. „Zawsze w stanie umysłu, który nie jest przeznaczony do końca, podejmuje się ostateczne rezolucje” - powiedział Francuz.
Kto się pożegna, przygotuj się na skrajne konsekwencje tego gestu. A ekstremalne konsekwencje tego gestu to: nic. Nikt już cię nie goni, dobry czy zły. Nostalgia nie żyje, zadzwoń do Zuckerberga.
Konkursowe pożegnanie już nie istnieje (zniknie? Ok, pobiegnę za tobą). Pożegnanie jest teraz śmiertelne. Ktokolwiek odchodzi, jest gotowy stracić wszystko. W rzeczywistości nie przychodzi ci do głowy ryzyko pozostawienia tego, kto dowodzi.

Scenariusz 2

„Jestem szczęśliwy i staram się nie myśleć za dużo”. Jest to hipoteza, w której nie ruszasz się z bezpiecznego miejsca.
Rozwiązanie dla delikatnych / zdesperowanych / już wypróbowanych alkoholi. W przeszłości doświadczyli gestu dumy i wiedzą, że karta „odwagi” zastosowana do uczuć to nie siódemka monet, ale dwie puchary. Rewolucja to głównie impulsywny, nieszczery gest - jak powiedzieliśmy, czeka na nagrodę. Ci, którzy odchodzą, robią to z nadzieją.
Rękaw z ułudą.

Wniosek

Przechodząc od konkretu do ogólnego, A., empiryczne dane, które się narzucają, są zawsze ten nieznośny pomysł, że udaje się, że jest się zawsze szczęśliwszym niż pięć minut temu. Oprócz pośpiechu, by być szczęśliwym, istnieje również możliwość zatrzymania się i zorganizowania tygodni tak, aby były przydatne na dłuższą metę i żeby coś nie było miłością, przestań zadawać sobie pytanie „jak się czuję?”. i zrezygnuj z minimum sztuki życia. Co czasami - często - jest po prostu zachowaniem spokoju, mówiąc „zobaczmy, jak to będzie”.

Interesujące artykuły...