Andrea Bosca: „Langhe, wino i wersety Cesare Pavese”

Włoskie gwiazdyWłochy wina

Nie ma nic piękniejszego niż dobrze chmielona, dobrze uwiązana winnica, z odpowiednimi liśćmi i zapachem ziemi wypalonej przez sierpniowe słońce ”- pisze Cesare Pavese w „Księżycu i ogniskach” a mój umysł natychmiast leci do miejsc, w których się urodziłem i wychowałem Langhe i Monferrato, do moich wzgórz, do witalności, którą potrafią wyrazić, gdy w pełnym słońcu i gronach nadchodzi czas żniw.„Pochodzę z Canelli, małego miasteczka w prowincji Asti i noszę we krwi ten zapach:„ Ten ślad wytłoków, Belbo arietta i wermutu ”. Dlatego wino jest dla mnie i dla mojego ludu rytuałem, którym jest rodzina, historia, walka z krajem, który nie oferuje rabatów, muzyki i radości życia ”.

Ciemne piwnice i smaki winnicy

Piłem wino Langhetti, które jako dziecko pozwalało mi wchodzić do ciemnych piwnic oświetlonych samotną żarówką i który mówił mi - zawsze działający - o każdym kroku, który przenosi te smaki z winnicy na kieliszek. Spacerowałem po pięknie podziemnych katedr Canelli, obecnie wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, które wiją się kilometrami pod ulicami, na których bawiłem się w chowanego. Widzę miłość i poszukiwania w szklance Metody Klasycznej, ale nie zapominam, ile wysiłku włożono robotnikom (którzy w dzisiejszych czasach przyjeżdżają również z bardzo daleka, z różnych krajów, którzy mają inny kolor skóry), aby motyka, taras niemożliwy do stoków, aby wyleczyć każdą winorośl, ponieważ tutaj jest naturalne, że rzeczy, jeśli je robisz, są zrobione dobrze.

Księżyc i ogniska

W monologu zaczerpniętym z „Księżyc i ogniska”, Gram na trasie po Włoszech na podstawie opery Pavese i wyprodukowanej przez Bam Teatro, mnie, Andreę Boscę i reżysera Paolo Briguglię Postanowiliśmy połączyć wizję winnicy z sugestią kobiecości. „Dobrze pracująca winnica jest jak zdrowe ciało, ciało, które żyje, ma własny oddech i pot…” - mówi Anguilla, czołowy rolnik, który zbił fortunę. Trochę odcinając oryginalny tekst, otrzymujemy objawienie „… kobiety noszą coś podobnego”. Łącząc dwie części niedaleko, piękno przyrody i mądrość tych, którzy o nią dbają, łączą się z tajemnicami kobiecości. Tak jak w rytuale winnym.

Andrea Bosca w „Księżycu i ogniskach”

Wino zawsze tam było

Dla wierzących wino staje się „Krwią Chrystusa” podczas sakramentu Eucharystii. W religiach poprzedzających chrześcijaństwo był czczony jako bóstwo: w mitologicznej postaci Dionizosa niemal zidentyfikowano Wino i Teatr. Rolnik taki jak mój dziadek odpowiedziałby na to wszystko: „Ale my jesteśmy ludem wiejskim…”, jakby chciał powiedzieć: cytaty są dla tych, którzy się uczyli… Wino, dla nas, zawsze tam było. Dla osób starszych jego pochodzenie zostało utracone, wino jest wiecznie obecne. Wiesz: na wsi historia niewiele znaczy. Historia jest dla miast, u nas „czas nie płynie po wzgórzach”, ale pozostały pewne obrzędy, poczucie wina. W winie pozostaje poczucie ważności, radość z życia i celebrowania szczątków, dzięki czemu wspólna chwila jest święta (ofiarować, od łacińskiego sacrum facere, pierwotnie znaczy uświęcić, nadać znaczenie, zachować maksymalną troskę).

Dla nas wino celebruje to, co naprawdę ważne. Wciąż jest i zawsze będzie czymś, co jednoczy, co nas prosi i uczy szacunku. Natury, nas samych, wspólnego życia.

Interesujące artykuły...